czwartek, 2 września 2021

Relacja Koncertowa

Acheront & Proceder 
Klub Gotyk, Bytom 27.08.2021

Dawno nie byłem na takim fajnym i przyjemnym koncercie. Zwłaszcza, jeśli chodzi o te dwie ekipy. Nie ukrywam, ale miałem i do tej pory mam spory niedosyt Procedera. Mogliby wreszcie wejść do studia. 
Ale nie o tym tu chciałem… 


Koncert w Bytomiu, w klubie Gotyk, zapoczątkował Mini Trasę 2021, którą zorganizował Acheront. Gościem była ekipa Procederu.


Przyznaje, że na wejściu do klubu trochę mnie wątpliwości ogarnęły. Czy klub nie jest zbyt mały? Czy przyjdą ludzie, bo początkowo w powietrzu wyczuwałem mega rodzinną i przyjacielską atmosferę – nie jak na koncert przystało. Czy to dobrze, czy źle? Ma to swoje plusy i minusy. Zależy z której strony spojrzeć – dla mnie było to na plus.


Do klubu weszliśmy jakoś po 18:00 i towarzyszyliśmy chłopakom przy rozstawianiu sprzętu i pierwszych szarpnięciach strun. 

Sprzęt rozstawiony, próby zrobione, chłopaki nakręceni – czas zaczynać. Pierwszy na scenie zagościł Proceder. Ludzie tak trochę niepewnie zaczęli się pojawiać. Powoli zachowując dystans muzyczny. 
Muszę przyznać (wybaczcie Acheronci) w tym dniu moje ucho zdecydowanie porwali Procederzy. Byłem wręcz zachwycony ich występem. Widać było, że mają dobry dzień. Szkoda, że ludzie nie dali się porwać tej energii. 


Czuć było, że dają całych siebie i grają nie rękami czy gardłem, ale sercem. I to dało się odczuć. 
Zagrali, moim zdaniem, najlepsze swoje numery.

Setlista Proceder: 
1. 12:02
2. Harley
3. Demony
4. H.M.
5. Koniec Świata
6. Marzyciel
7. Wicked Raider
8. Breaking The Law

Wszystko, co przyjemnie, szybko się kończy. Jak szybko weszli na scenę, tak szybko z niej zeszli – a szkoda. Jak tylko skończyli i wstępnie spakowali sprzęt, wystartowałem, jak z procy z koszulką i markerem w ręce. 

Udało się i cała ekipa podpisała mi się na brzuszku ^_^ 

Drugi na scenie zagościł Acheront – gwiazda wieczoru – i tutaj zaczęła się akcja. Nie sposób nie powiedzieć, że dali konkretnego czadu i poruszyli wręcz ściany klubu. 


Najbardziej spodobało mi się zachowanie Kindera (basisty) – zabrakło miejsca na scenie? Nie ma sprawy, zejdę do ludzi. Tak też zrobił, zszedł ze sceny i grał niemalże wśród widowni. Co prawda miał przez to ograniczone ruchy, ale było zajebiście. 

Czym mnie również zaskoczyli, to to, że zagrali bodaj dwie ballady. Ballada w wykonaniu Acheront? To było coś naprawdę NIEcodziennego. Brzmiało interesująco i ciekawie, ale wtedy nie siadły mi. Być może, gdybym teraz je przesłuchał, zapewne wpadłyby w ucho. Jednak wtedy tak nie do końca. 
W tak zwanym międzyczasie, Judaszowi wyślizgnęło się z gardła coś na temat nowej płyty. Mogę się mylić, bo nie pamiętam tych słów dokładnie. Jednak, jeśli to prawda, to trzeba wyczekiwać szczegółów w eterze i robić miejsce na półce. Więc czekamy… :) 


Acheront zagrał sporo swoich numerów, bo aż czternaście. Dlaczego „aż”? Ponieważ w pewnym momencie poczułem przesyt. Czy to spowodowane zmęczeniem, czy czymś innym – nie wiem. Wiem natomiast, że trochę mnie łeb rozbolał… Mogło to też być spowodowane małym metrażem. Gdzie leży prawda? Gdzieś pośrodku zapewne. 

Setlista Acheront:
1. Cela nr
2. Ostatni Strzał
3. Hades
4. Trwoga
5. Fałszywy Prorok
6. Utoya
7. Dystymia
8. Przebudzenie
9. Karmazyn Gwiazd
10. Egzekucja 
11. Acheront 
12. Martwe Życie 
13. Niemy Krzyk
14. Pościg


Mimo wszystko koncert był fantastyczny i był to świetnie spędzony czas, wśród genialnych ludzi i zajebistych muzyków :) 

Oczywiście nie mogło się obyć bez podpisów na koszulce… Acheronci też podpisali się na brzuszku ^_^ 

Szkoda, że merchu nie wystawili… 

Cóż, koniec koncertu, koszulka podpisana, setlisty Młoda przytuliła – można się zbierać. Niechętnie, ale trzeba… Pożegnaliśmy się z ludźmi i ruszyliśmy w kierunku wyjścia… 



Tuż przy wyjściu dopadł nas Grzesiu (wokalista Proceder). Takich słów jeszcze nie usłyszałem. Podziękował nam za przybycie i wsparcie duchowe w taki sposób, że dużo nie brakowało, żeby poleciały i jemu i mnie łezki radości. To było tak sympatyczne, że na samą myśl mi się mordka uśmiecha. 

Zapytał o wrażenia, wysłuchał opinii i mojego oczekiwania na ich wejście do studia. Powtórzę to raz jeszcze – Chłopaki z Procedera, do studia raz! Czekam na wasz płytowy debiut! - dziękuję za uwagę ^_^ 



Podziękowaliśmy raz jeszcze za występ i ruszyliśmy w kierunku szarej, marnej codzienności. Następne spotkanie z chłopakami już w sobotę 11 września w Krakowie w klubie Garage Pub; o 18:30. Do ekip Proceder i Acheront dołączy ekipa Hamartia. Będą więc trzy genialne zespoły, które trzeba posłuchać. Zwłaszcza, że nie pamiętam, kiedy ostatni raz słuchałem twórczości Hamartii na żywo. Ale o tym, zapewne wspomnę w kolejnej relacji. 

Tymczasem, dziękuję za uwagę i do przeczytania w następnym poście. 

Trzymajcie się ciepło
Pozdrawiam Was ja
Kamil :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zobacz także...

Recenzja: Virya – From the Ashes [EP 2024]

Virya – From the Ashes (14.11.2024) From the Ashes to debiutancka , czteroutworowa EP’ka wrocławskiej grupy Virya . EP’ka ujrzała światło dz...

A to widziałeś..?