poniedziałek, 27 czerwca 2022

Recenzja: Dead Saint’s Bitch – Against All G-odds

Dead Saint’s Bitch – Against All G-odds 
(12 czerwca 2022)

Dead Saint’s Bitch, to nadmorska kapela, pochodząca z samego Gdańska


Omawiany dzisiaj album nosi tytuł Against All G-odds. Światło dzienne ujrzał 12 czerwca 2022. Na płycie usłyszymy Death Metal z domieszką disco i alternatywnego rapu – więc połączenie może powodować zawrót głowy i zaciekawienie jednocześnie. Jak udało im się połączyć tak różne gatunki w jedno? Sprawdzimy to i oczywiście zagłębimy się w warstwę tekstową. Przebrnijmy przez meandry słownych rebusów i ukrytych treści. 

Zapraszam


1. Nikt nie sięgnie nieba

Pierwszy utwór na płycie i już robi się ciekawie. Nie do końca jestem przekonany, czy melodycznie jest to klimat Death Metalu. Bardziej skłaniałbym się ku progresywności. Jednak wokal Kamili już bardziej pasuje do Death Metalu. Żongluje ona growlem, lekkim scremo i czystym melodyjnym wokalem na zmianę, śpiewając tekst w języku polskim. W sposobie śpiewu Kamili wkradają się też elementy rapu. 
Rap w stylu Death Metalowym i growl – szatańskie połączenie. Brzmi wyjątkowo interesująco. 
Co do samego tekstu… Jest dosyć drastyczny i negatywny. Opowiada o tym, że człowiek czcząc samego siebie, morduje drugiego człowieka by dostąpić zaszczytów, władzy i pieniędzy. Dla frajdy władcy i własnych interesów, wysyła żołnierzy na pole bitwy, gdzie chcąc dostąpić honoru zabija, a potem ginie jako morderca. 
Mamy tu całkiem sprytnie wplątaną metaforę drzazgi i kłody – „Widzisz drzazgę w jego oku, nie widząc belki w swoim” (czy jakoś tak to brzmiało) -  „Szukamy tych winnych nie będąc bez winy!(…)”.  
Ostatni fragment tekstu podsumowuje całość wręcz idealnie. Żyjemy w piekle, który sami sobie stworzyliśmy. Piekło, które brat zsyła na brata. Gdzie „piękno jest względne, a wolności nie ma(…)”. A skoro piekło mamy tu na ziemi… Nikt nie sięgnie nieba. 
Smutne to, ale jakże prawdziwe… 

Utwór możesz posłuchać tutaj: Nikt nie sięgnie nieba



2. Funhouse

Ten utwór to efekt miksu wielu innych utworów. W stylu funky z elementami death metalu. Ekipa wzięła utwór AC/DC – Thunderstruck oraz Danzig – Mother i zmieszali to ze swoim własnym stylem. W efekcie czego powstał Funhouse. Zmienny rytm, zmienny klimat, zmienny wokal. Zmienne wszystko. Utwór ma ciekawą aranżacje i pomysł. I to go wyróżnia spośród całej płyty. 

Utwór możesz posłuchać tutaj: Funhouse


3. Dog Fight

Jestem niemal pewien, że w tym utworze chodzi o tę małą pindę w coronie. 
Jesteśmy zamknięci w klatce, jak kundel. Przerażeni i niepewni swego losu. Zewsząd dociera do nas dezinformacja na temat tego, co się aktualnie dzieje. Karzą nam nosić kagańce i bać się kaszlu, który jest dla nas morderczym zagrożeniem. Manipulują nami i zmieniają nas w chorych (dwojakie znaczenie) kanibali. 
Na całe szczęście są jeszcze jednostki, które myślą racjonalnie i nie dają sobą sterować ani manipulować. Wolą pomyśleć, zamiast skakać sobie do gardeł, rozszarpując je na drobne kawałki. 
Muzycznie jest tu znacznie więcej Death Metalu, jednak w moim uchu jest to forma light. Poza growlem mamy kilka fragmentów z czystym wokalem. Podoba mi się tutaj brzmienie gitary. 
Końcowy fragment jest nieco naiwny, mówi bowiem „Soon we'll be free of cages and grief(…)” (wkrótce będziemy wolni od klatek i żalu). Jak widzimy to dzisiaj – wolność jest nam skrupulatnie odbierana. Kawałek po kawałku… Dwa tygodnie, trwające jakieś trzy lata. I społeczeństwo pozwoliło na odebranie sobie prawie całej wolności na ten czas. Niszcząc niemal wszystko, co tak ciężko człowiek budował latami… Bez jakiegokolwiek „ale”. 

Utwór możesz posłuchać tutaj: Dog Fight


4. AntiCrusade

Początek tego utworu zagubił się gdzieś w klimacie Dalekiego Wschodu. Mamy tutaj szczyptę ostrego Death Metalu i nieco ciężkiego Thrash Metalu. Jest growl oraz czysty wokal z odrobiną chrypki. Z mocnym brzmieniem i jeszcze ostrzejszym przekazem. Zdecydowanie czuję się adresatem tego utworu. Mówi tak wiele rzeczy, o których miałem świadomość już wcześniej, że tylko się utwierdziłem w swoich przekonaniach. A o czym jest ten utwór? 
Jak sam tytuł wskazuje – o anty-krucjacie. Czyli ekipa DSB staje naprzeciw wszelkim religiom tego świata twierdząc, że są złe bo są pełne hipokryzji, kłamstwa, przemocy, fałszywości i naiwności. Spodobał mi się przykład islamu, który mówi: „Obey Sharia and murder those who don't believe in Allah(…)” (Przestrzegaj szariatu i morduj tych, którzy nie wierzą w Allaha). Ale nie brakuje tu też przykładów z chrześcijaństwa, jak chociażby: „Brainwashed with sermons you think the only truth is in god(…)” (Po praniu mózgu kazaniami myślisz, że jedyna prawda jest w Bogu). 
DSB trafili ostro i celnie w samą dziesiątkę tym utworem. Pokazując, jak wyglądają dzisiejsze religie. Nie obawiając się negatywnego odbioru, zrobili to po swojemu. I to mi się podoba. Nie dają się związać kajdanami, tylko żyją po swojemu. 

Utwór możesz posłuchać tutaj: AntiCrusade



5. Eye of the Roots

To kolejny mashup (jak i Funhouse), czyli połączenie, zmiksowanie kilku utworów w jeden muzyczny twór. Ten utwór jest bardzo podobny do poprzedniego mashupu. Tym razem wzięli Survivor - Eye of the Tiger, Sepultura - Roots Bloody Roots oraz C+C Music Factory - Gonna make you sweat (everybody dance now) i ponownie zrobili z tego coś po swojemu. I jak widać wyszło im to całkiem ciekawie… 



6. Silent Coward

Lekki i przyjemny początek, w którym każdy z instrumentów wchodzi powoli, nie burząc całej harmonii. Kiedy wchodzi Kamila, dostajemy wokal w stylu Rapcore; ale nie brakuje tu sporej ilości czystych partii wokalnych z tą charakterystyczną chrypką. Ponownie mamy coś nieoczywistego. Choć w tym utworze nie mogę się doszukać ani grama Death Metalu (bardziej Thrash), to nie jest to zły utwór. Patrząc na warstwę tekstową. 
No właśnie, a o czym jest tekst? 
O człowieku, który stara się nie wtrącać w otaczający go świat. Bo po co? Zbyt wielkiego wpływu na to wszystko raczej nie ma i tak, prawda? No właśnie nie do końca… w tym utworze próbuje nam się powiedzieć coś wręcz odwrotnego; że jednak mamy wpływ i to ogromny, na otaczający nas świat. Kamila próbuje nam przez to powiedzieć, że jeśli nadal będziemy mieć zamknięte oczy i zablokowane umysły, to wybuchnie wojna, która zacznie zbierać żniwo w postaci naszych najbliższych, z którymi nawet nie zdążymy się pożegnać. 
„If you want your people to be free go out now on the street(…)” (Jeśli chcesz, aby twoi ludzie byli wolni, wyjdź teraz na ulicę), zawalczyć o swoje. Zawalczyć o swoją wolność. Choć większość i tak nazwie to buntem. Zatem, jeśli buntem jest chęć bycia wolnym, to zacznijmy się buntować! 
Chyba, że jesteś tytułowym cichym tchórzem, który woli siedzieć między czterema ścianami i odwracać się plecami do krzyku o wolność… Twój wybór… 

Utwór możesz posłuchać tutaj: Silent Coward


7. Ewenementem

Początek to przyjemnie brzmiąca ballada z pianinem na pierwszym planie. Pierwsze linie wokalne kierują słuchacza w kierunku symfonicznego metalu, trochę z elementami Gothicu. By po chwili totalnie zburzyć ten pozór. Pojawia się rap! Szkoda, bo początkowy klimat był bardzo przyjemny, ale nie skreślajmy od razu tego utworu. 
W teledysku, do którego link macie niżej, jest trochę nawiązania do Akademii Pana Kleksa. Głównie jest to zabawa kolorami, ale jeśli ktoś z Was znajdzie jeszcze jakieś podobieństwa – piszcie śmiało w komentarzach. Ciekaw jestem co jeszcze dostrzeżecie. 
Sama muzyka jest tutaj zmienna jak pogoda. Wspomniany wcześniej początek t symfonia na pianinie, dalej mamy typowy rap, grany nie na samplach, a pod koniec mamy już przewagę Metalu. 

Utwór możesz posłuchać tutaj: Ewenementem



8. Aporomantica

I znowu zmiana klimatu. Tym razem mamy bardzo przyjemny jazz(?), blues(?) a może jeszcze coś innego? Dostajemy też czyste partie wokalne w języku polskim. 
Początek brzmi jak ballada, ale taka znacznie żywsza od typowych przedstawicieli. Gdzieś od trzeciej minuty robi się zdecydowanie ostrzej i ciężej. Nie powiem, żeby to był Death Metal, ale też jest ciężko. Słychać tutaj lekki growl i całkiem przyjemny skrzek. 
A sam tekst jest wołaniem samotnej dziewczyny, by jej ukochany powrócił. Tylko coś tu nie gra… bo tęskni za kimś, kto, jeśli przyjdzie, zniszczy najpierw ją a potem całą ludzkość. 
Dziewczyna pragnie, by ten ktoś przyszedł i żeby rozpuścił ją kwaśnym deszczem i cyjanem. Pragnie, aby sprawił, żeby wulkany wybuchły a na ziemię spadł meteoryt. Chce żeby po prostu zniszczył całą ludzkość wszelkimi możliwymi sposobami. Kogo ona chce tutaj sprowadzić? Przekonajcie się sami… 

Utwór możesz posłuchać tutaj: Aporomantica


9. BitchCraft

Ten utwór mamy podzielony na trzy części: Koń Babilonu, Labirynt świtu oraz Królowa Skandalonu. 
Klimatycznie jest to utwór brzmiący Thrashowo ze szczyptą Metalcore’u. 
Pierwsza część jest o tym, żeby zamiast prowadzić wojny i mordować się nawzajem, po prostu się kochać… w ten czy inny sposób. Parafrazując Czarka z 13 posterunku „Róbmy dzieci a nie wojny(…)” - i to prawdopodobnie o to chodzi w pierwszej części utworu. 
Druga część, oddzielona od poprzedniej solówką na basie, brzmi bardziej symfonicznie. Jest tutaj wprowadzony lekki chaos wokalny, ale nie brzmi to źle. 
Trzecia część mówi o jakiejś królowej Skandalonu, która stojąc pośród popiołów (swoich ofiar?) obwieszcza moralne zwycięstwo nad fałszywą czystością. To chyba wszystko, co mamy tutaj powiedziane. Więc co do reszty historii opowiedzianej w tym fragmencie możemy się tylko domyślać i snuć teorie… 
W pierwszej części utworu jest też cytat z twórczości Shel Silverstein’a


„Everyone giggle and roll on the rugs!     Wszyscy chichoczą i tarzają się po dywanikach!
Everyone hug instead of tugs         Wszyscy przytulają się zamiast szarpać
Everyone cuddle and everyone grin Wszyscy się przytulają i wszyscy się uśmiechają
Everyone kiss and therefore I win” Wszyscy całują się i dlatego wygrywam

Niestety nie powiadam informacji, z jakiego dzieła jest to cytat. A szkoda. Gdyby jednak ktoś znał twórczość Pana Shel’a niech zarzuci tytułem, z którego ten fragment pochodzi. 

Utwór możesz posłuchać tutaj: BitchCraft



10. Baalik Ekmek

W ostatnim utworze mamy kolejną zmianę klimatu. Tym razem zdecydowanie odbiega to od poprzednich utworów. Na myśl przychodzi mi turecka muzyka. 
W tym utworze wyjątkowo należy pochylić się nad samym tekstem. Ten bowiem jest (jeśli dobrze sprawdziłem) w języku tureckim. A oznacza po prostu nazwy warzyw. 
Sam tytuł, jeśli przetłumaczyć go z języka tureckiego, oznacza dosłownie „ryba i chleb”. Kiedy zobaczyłem to w tłumaczu, od razu zapaliła mi się lampka ciekawości i zacząłem szukać czegoś o tym. Co się okazało? Taką potrawę, danie czy po prostu kanapkę możemy spróbować, będąc na wycieczce w Stambule. 
Zatem można powiedzieć, że ten utwór jest poświęcony kanapce z grilowaną rybą i pomidorami, sałatą, cebulą i odrobiną soku z cytryny – w kolejności w jakiej jest to podane w tekście utworu. 
Sam nie wiem co o tym myśleć… ale sam utwór brzmi inaczej.

Utwór możesz posłuchać tutaj: Baalik Ekmek


Podsumowanie: 

Album Against All G-oods jest pełen różnych stylów i klimatów muzycznych. Znajdziemy tu chociażby Death Metal, Thrash Metal, Metalcore, rap, elementy muzyki latynoskiej i popu. Nie zabraknie też kilku klasycznych utworów w nieco innej wersji. A to wszystko przystrojone wyjątkowym głosem Kamili. 

Szkoda, że jest to album pożegnalny, którym zespół Dead Saint’s BiXXX mówi nam „papa”. Ciekaw jestem jednak, co zaprezentują nam za jakiś czas, ponieważ podczas wywiadu (na który zapraszam tutaj) zdradzili, że jest to tylko zamknięcie pewnego rozdziału w ich życiu muzycznym. Natomiast co szykują nowego – tego już nie chcieli zdradzić. Pozostaje zatem poczekać i wypatrywać na horyzoncie newsów od ekipy. 

Cały album możecie posłuchać również tutaj: Against All G-odds

To byłoby na tyle, jeśli chodzi o dzisiejszą recenzję. Widzimy się już niedługo w następnych recenzjach i relacjach. 

Do następnego, Ave.!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zobacz także...

Recenzja: Virya – From the Ashes [EP 2024]

Virya – From the Ashes (14.11.2024) From the Ashes to debiutancka , czteroutworowa EP’ka wrocławskiej grupy Virya . EP’ka ujrzała światło dz...

A to widziałeś..?