sobota, 12 listopada 2022

Recenzja: Sceptic - Nailed to Ignorance

 
Sceptic - Nailed To Ignorance
(30.09.2022)

Nailed to Ignorance, to drugi album grupy Sceptic, który biorę na warsztat. Natomiast w karierze grupy jest to ich piąty, studyjny album. Swoją premierę miał 30 września 2022 roku.

Poprzednio omawiałem reedycję albumu Internal Complexity, na którym to za mikrofonem stanął Marcin Urbaś. Było to wydanie dwupłytowe. Na drugiej płycie za mikrofon złapała Weronika "WERA" Zbieg. Na dziś omawianej płycie występuje tylko Marcin.


Na płycie znajduje się 9 utworów. Zobaczmy jak mu poszło i o czym jest najnowszy album Nailed To Ignorance grupy Sceptic.

Zapraszam


Unboxing płyty znajduje się tutaj: Unboxing Nowości - Faust & Sceptic & Inclusion

Słowo o okładce: 

Nim skupimy się nad tekstami, zerknijmy jeszcze na samą okładkę. 
Okładka jest w kolorach brązu i rdzy. Od góry mamy logo zespołu, a u dołu nieco słabo widoczny tytuł albumu. Najciekawsze jest oczywiście w centralnej części. 
Mamy tutaj mózg otoczony cierniami, albo drutem kolczastym. Oznaczać to może, że sami świadomie otaczamy się drutem kolczastym, jako formą ochrony, by żadne niechciane informacje do nas nie dotarły, by nie zaprzątały nam głowy. Żeby wszelkie próby manipulacji czy wyprania naszego mózgu zatrzymały się na kolcach i nie dotarły dalej. 
Z drugiej jednak strony może to też oznaczać, że ktoś otoczył nasze umysły taką barierą, by te właściwe informacje do nas nie dotarły. Byśmy karmili się kłamstwami, dawali się manipulować i pozwalać IM na pranie umysłów. Byśmy byli tacy, jacy oni by chcieli, żebyśmy byli.  
Póki co może się to wydawać dziwne, co teraz napisałem. Dotrzyj jednak do końca, a zrozumiesz… 


A teraz do rzeczy. O czym jest najnowszy album Nailed To Ignorance, grupy Sceptic?


1. Mind Destroyer

Pierwsze sekundy brzmienia gitary z tym świetnym, acz lekkim pogłosem dają bardzo interesujący efekt. W pewnym sensie powiedziałbym, że mogą powodować ciarki na rękach. Po chwili następują cztery uderzenia w talerze i się zaczyna… tytułowy, muzyczny niszczyciel umysłu. Szybkie gitarowe riffy, piekielna perkusja i ten wokal… 
A czym jest tytułowy niszczyciel umysłu? 
Odpowiem, idąc nieco naokoło. Utwór, jak sądzę, mówi o szerzącym się wszędzie w mediach kłamstwie i mydleniu oczu. Ukrywają przed nami prawdę o istocie rzeczy mówiąc to, co aktualnie jest na rękę tym, którzy nami rządzą. Przez to zamiast się rozwijać, dążyć do jakiegoś celu, na którym cała ludzkość by skorzystała, oni wolą skupiać się na sobie i na swoich portfelach. Przez to czujemy się zakłopotani, bo nie wiadomo, gdzie leży prawda. Czy ona w ogóle jeszcze gdzieś jest? Dlatego uważam, że tym niszczycielem umysłów jest telewizyjna propaganda, która ze zwykłych ludzi robi barany idące na rzeź. Choć (na szczęście) nie każdy daje się omotać tą wszechobecną ułudą. 



2. Wolf as a Shepherd

Świetnie brzmi w tym utworze ścieżka basu. Uwielbiam takie momenty w utworach, kiedy gitara basowa jest tak bardzo słyszalna, a nie tylko robi za tło i dodatek do perkusji. Odnoszę lekkie wrażenie, że na początku tego utworu znalazło się chwilowe miejsce na solo basowe. Dla mnie to już jest wielki plus. 
Utwór jest o tym, że „nie należy wychodzić poza szereg bycia takim , jak inni”. Bo jeśli czymś się wyróżniasz z tłumu, tłum zaraz będzie chciał cię unormalnić, byś z powrotem był taki, jak oni – szary, nijaki. 
Masz być posłuszny, bez wątpliwości, bez myślenia, bez kwestionowania wiary, jak słyszymy w tekście. Masz być rzeźnikiem… w imię boga. Ale jakiego boga? Co to za bóg? Przecież to nie jest mój bóg… 
Im dalej brnę w tekst, tym bardziej dochodzi do mnie myśl, że tym tytułowym wilkiem, jako pasterz może być sam bóg. 
Ponieważ „Who feeds us lies, not even to believe. Who wastes his life to train the flock of sheep. Who cares if after death I see hell of paradise(…)” (Kto karmi nas kłamstwami, nawet nie do wiary.  Który marnuje swoje życie, aby tresować stado owiec. Kogo to obchodzi, czy po śmierci zobaczę piekło raju), jeśli nie sam bóg – ten wilk, udający pasterza. 
Ostatnio obiło mi się o uszy całkiem trafne porównanie boga i Szatana. Który jest krwawszy? Który rozlał więcej ludzkiej krwi? Ci, którzy czytali biblie znają odpowiedź – bóg. Chociażby zniszczenie Sodomy i Gomory, zatopienie świata, czy chociażby umiłowanie boga (bogów?) do zapachu palonego mięsa. Czyż to nie robi z boga tytułowego wilka? 



3. Fate in My Hand

Utwór kręci się wokół nienawiści, która początkowo była wrogiem bohatera. Z czasem jednak stała się jego sprzymierzeńcem, a wręcz przyjacielem. Mimo wielu zdrad i lądowania w błocie, bohater się nie poddał i postanowił wyciągnąć lekcje z porażek, by więcej się nie zdarzyły. 
Nienawiść, której wcześniej tak usilnie próbował się pozbyć, z czasem zaczęła być jego powodem, dla którego oddycha i żyje. 
Koniec końców bohater utworu nauczył się wykorzystywać uczucie nienawiści (sądzę, że pozostałe uczucia również) na swój pożytek. Teraz to on nimi włada i kieruje, a nie one nim. W świecie pełnym twoich wrogów, gdzie na każdym kroku ktoś chce zadać ci krzywdę lub cię złamać – nienawiść przydaje się, by nie oszaleć i nie przegrać. 
Można powiedzieć, że w tym utworze negatywnie postrzegana nienawiść jest pokazana od tej strony ratującej życie. W końcu wszystkie uczucia są nam do czegoś potrzebne. 



4. Gaia

Gaja, to w mitologii greckiej Ziemia-Matka, można się więc domyślić, o czym jest ten utwór. O naszym domu – o naszej planecie. Jednak tekst nie jest wcale taki sympatyczny. 

Jest o tym, że planeta, która dała życie, zrodziła swoje własne zniszczenie. Mowa oczywiście o ludzkości. W tekście jest wprost, że człowiek najpierw niszczy (np. wodę) a potem narzeka na jej paskudny smak. „turn beauty into rust, into dust, into crust, green into mud(…)” (zamienia piękno w rdzę, w pył, w skorupę, zieleń w błoto) – ten fragment jest wręcz idealnym odwzorowaniem idiotyzmu ludzkości. Dopóki jest powietrze, jest czym oddychać, dopóty człowiek będzie niszczyć swój dom ile się da… Chora konsumpcja, wbrew zdrowemu rozsądkowi. 
Człowiek zdolny jest do wielu rzeczy. Zarówno do tych dobrych, szlachetnych, jak i tych złych, podłych. W utworze Gaia, zespół skupił się na tej mrocznej stronie ludzkości. Świetnie zawarli to we fragmencie: „subdue, exploit and ruin all that keeps us alive(…)” (ujarzmić, wykorzystać i zrujnować wszystko, co utrzymuje nas przy życiu). A potem narzekają, że nie da się żyć, że trzeba coś zmienić. Fakt zgodzę się z tym, że trzeba coś z tym zrobić, ale w jakiś zdroworozsądkowy sposób… choć to z kolei stoi w sprzeczności z tymi, którzy rządzą… bo wtedy nie zarobią… więc nie pozwalają zmienić, uzdrowić planety. I całe koło się zamyka. 



5. Wordbow

Kolejny, świetny i jakże prawdziwy tekst. 
Co jest najgorszą bronią człowieka? Nie atom, nie żadne karabiny czy inne pistolety, ale słowo. Słowem możemy zranić a nawet doprowadzić do śmierci drugiej osoby. Zwłaszcza dziś, w XXI wieku. 
Ciekawie jest tu napisane: „innocent at birth we degrade in time, in order to not get destroyed  by thoughtlessness of human kind” (niewinni od urodzenia, degradujemy się z czasem, by nie ulec zniszczeniu przez bezmyślność ludzkości), co może oznaczać, że albo będziesz drapieżnikiem, albo ofiarą. Albo my ich zniszczymy słowem, albo oni nagadają coś na nas i tym samym zniszczą nas. Słowo potrafi być jak sztylet, „pogrążony w jadowitych myślach”, którym ludzie raz za razem atakują się nawzajem. Od tego czy polegniesz czy zwyciężysz zależeć może przede wszystkim twoja tarcza – czyli siła twojego umysłu. 



6. All I Can Devour

Wojny kreowane są przez ludzi, którzy bardzo dobrze się znają i mają wspólne interesy. Natomiast w tych wojnach udział biorą i mordują się wzajemnie ludzie, którzy nie znają się kompletnie w imię jakichś wyższych, wyimaginowanych celów. Podobnej treści zdanie usłyszałem jakiś czas temu, i pasuje ono świetnie do podsumowania tego utworu. 
Bo właśnie o tym jest ten utwór. O tym, że wojna nie niesie z sobą niczego dobrego, a jedynie mnoży bogactwo tych na szczycie i niszczy nasze domy. 
Ciekawie jest napisane w tym utworze, że aby znaleźć ludzi chętnych na pójście na front, trzeba im najpierw wyprać mózgi. Wmówić, że sprawa jest ważna dla nich. Niech idą w imię chwały, albo boga (tu można wybrać powód). Dla nich twoje życie jest bezwartościowe, ale oni ci tego nie powiedzą wprost, zatem nie wahaj się umrzeć dla dobra… dla ich dobra, władzy i pieniędzy. 
W tekście pojawiają się również pytania, która nakłaniają słuchaczy do rozważań. 
When did we give up the reason and started believing their lies?(…)” (kiedy porzuciliśmy powód i zaczęliśmy wierzyć w ich kłamstwa?)
Is there a hope for us to finally wake up?(…)” (czy jest nadzieja, że w końcu się obudzimy?)
I moim zdaniem chyba najważniejsze pytanie w całym albumie: „is it our will to wipe out our kind(…)” (czy naszą wolą jest unicestwienie naszego gatunku?) Myślę, że każdy zna odpowiedzi na te pytania. 



7. The Sakkara Bird [instrumental]

W przerwie między poważnymi rozważaniami przychodzi nam krótki instrumental z genialnymi solówkami. Choć nawet i tutaj, gdzie nie ma tekstu, chłopaki podrzucają nam coś ciekawego.. tytułowe ptaki z Sakkaray to drewniane artefakty odkryte w 1898 roku podczas prac w grobowcy Pa-di-Imen w Sakkarze w Egipcie. Jest to więc ciekawostka historyczna. Więcej o niej możecie poczytać, o tutaj - Ptak z Sakkary.



8. Inhuman

Sądzę, że utwór jest o tematyce upływającego czasu i o losie, który z pozoru ciągnie nas w często negatywne, przygnębiające i niesprawiedliwe sytuacje. Z tekstu wynika, że ten kierunek obrany jest po to, aby uczynić życie człowieka lepszym – w myśl zasady „im gorzej dziś, tym lepiej jutro”. 
Choć mamy tu też wspomniane, że ludzkość jest podzielona i wszelkie próby powrotu do jedność są skazane na porażkę i to, według autora, jest największą hipokryzją. Zgodzę się z tym stwierdzeniem, ponieważ uważam, że gdyby ludzie tylko chcieli i nie dali sobą manipulować, to szybko byśmy się zjednoczyli w zgodzie i równowadze. 
A tak, jesteśmy podzieleni i zagubieni, co stwarza sprzyjające okoliczności to powstania głupoty i arogancji. Dalej do naiwności. Co uznane jest w utworze za oczywistą zdradę. 



9. Nailed to Ignorance

Ostatni utwór na płycie zaczyna się krótkim fragmentem zwodniczej melodii, która szybko przeradza się w ostre riffy. Utwór szybko rozpędza się do ustalonej prędkości i pędzi przez uszy słuchacza, chwilami tylko nieznacznie zwalniając. 

Tekst utworu zachęca do wątpliwości na wszelkie tematy. Zachęca do otwarcia oczu i do powrotu do lat dzieciństwa; kiedy to byliśmy otwarci na wszystko co nowe, zawsze ciekawscy, zawsze pytaliśmy. O tym, tak w skrócie, jest ten utwór. By pytać, wątpić, być ciekawskim świata i wszystkiego co nas otacza. A co za tym idzie… 

W tekście pada wiele „niewygodnych”, acz istotnych i zastanawiających pytań. Pytania nawiązujące wprost do ludzkiej egzystencji czy pochodzenia. Skąd wziął się człowiek? Jaki bóg zesłał nas na Ziemię? I wreszcie – czy jest coś po śmierci, czy to koniec ludzkiego istnienia? 

W ostatnim fragmencie tekstu równie ciekawe wersy. „Truth is heresy(…)” (Prawda jest herezją). Nie czeka na nas ani niebo ani piekło. Zatem… co jest po „tej drugiej stronie”? Póki co musimy poczekać na odpowiedź… 

A szkoda… 

Album możesz posłuchać tutaj: Nailed to Ignorance



Podsumowanie: 

W albumie Nailed To Ignorance ekipa Sceptic próbuje dotrzeć do słuchacza i zasiać w nim ziarno wątpliwości, ale i ciekawości. Nakłaniają oni słuchacza do szerszego spojrzenia na otaczający nas świat, byśmy pomiędzy stekiem kłamstw, manipulacji i prób prania mózgu, dostrzegli prawdę. Prawdę, która nie jest dobra dla tych, którzy usilnie próbują nas zniewolić poprzez zastraszenie. 
Pod warstwą ostrego grania, szybkich riffów i szybkiej perkusji, kryje się sugestia o otwarcie oczu i spojrzenia na to wszystko jeszcze raz… nieco inaczej niż dotychczas. 
Bądźmy jak w ostatnim utworze – ciekawscy z otwartym umysłem, „always question, always doubt(…)” (zawsze pytaj, zawsze wątp). Może wtedy uda się dotrzeć do tak skrzętnie ukrywanej prawdy… 

Świetny album, genialne teksty, dające bardzo do myślenia. Pozostaje jedynie pytanie… czy się odważysz otworzyć oczy i sięgnąć po tę prawdę? Czy nie stanie się z Tobą to, co z Neo w filmie Matrix, kiedy Morfeusz wyjawił mu prawdę? Myślę, że jeśli będziesz ją dozować stopniowo, acz bez przerw to Twoje oczy same z czasem się otworzą. Jednak jeśli zrobisz to zbyt gwałtownie, możesz to uznać za herezję (czego ONI chcą) i odrzucić. Pozostając w tej przyjemniej strefie komfortu, pełnym kłamstw i manipulacji.
Wybór należy do Ciebie… Twój los jest tylko w Twoich rękach. Nie daj go sobie odebrać i wmówić, że jest inaczej… 

A tymczasem… dziękuję za uwagę i poświęcony czas. Widzimy się już w następnej recenzji. 

Dzięki i do następnego
Ave.! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zobacz także...

Recenzja: Virya – From the Ashes [EP 2024]

Virya – From the Ashes (14.11.2024) From the Ashes to debiutancka , czteroutworowa EP’ka wrocławskiej grupy Virya . EP’ka ujrzała światło dz...

A to widziałeś..?