sobota, 5 listopada 2022

Recenzja: Faust – Cisza po Tobie

Faust – Cisza po Tobie 
(30.09.2022)


Cisza po Tobie, to najnowszy krążek polskiej grupy deathmetalowej Faust. Album swoją premierę miał 30 września 2022 roku
Swój egzemplarz przytuliłem ze strony Szataniec.pl, link do płyty tutaj: Cisza po Tobie


Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Faust i podszedłem do tej płyty z ogromnym zaciekawieniem. Zwłaszcza, że okładka nawiązuje do świętych obrazów, choć w tym przypadku zastanawia mnie ten wąż… 
Ale wrzućmy płytę do odtwarzacza i zobaczmy co usłyszymy i o czym jest ten album?

Zapraszam 

Nim przejdziemy do recenzji i analizy albumu, pozwólcie, że krótko przedstawię skład zespołu: 

Tomasz Dąbrowski – gitara
Maciej Bartkowski – śpiew
Krzysztof Słowikowski – gitara, gitara solowa
Karolina Matuszkiewicz – śpiew, fidel płocka, suka biłgorajska, kobyz
Paweł Jaroszewicz – perkusja
Szymon Grzemski – gitara basowa
Dariusz Ojdana – instrumenty klawiszowe 

Przejdźmy teraz do samych tekstów i muzyki… 



1. A jeśli umrę
 
Początek jest spokojny. Wręcz melancholijny. W tle mamy jeden cichy sampel, do którego dołączają świerszcze a po chwili gitara. Przyleciały również na powitanie kruki. 
W pewnym momencie słyszymy czyjeś kroki. Po nich muzyka się rozkręca i dołączają inne instrumenty. Teraz robi się naprawdę klimatycznie i mrocznie. Do tego damski wokal uzupełnia ten klimat. 
Nagle wszystkie instrumenty milkną. Pozostaje tylko gitara i skrzeczący kruk, po którym głos zabiera Karolina, pytając co się z tobą stanie, kiedy bohaterka utworu umrze? 
Przyznaje, że nie potrzebnie zerknąłem do książeczki i znalazłem posłowie, w którym zespół wyjaśnia pewne aspekty o utworach. Bazując na tej części książeczki mogę się domyślić, że owa bohaterka swoje pytanie kieruje w stronę swojego dziecka. Będąc już na tyle wyczerpaną, że czuje, że niebawem umrze. Jedyne o co się teraz martwi to to, co stanie się z jej dzieckiem, kiedy ona już zamknie oczy? Oby nic złego… 



2. Za tamtą górą

Utwór zaczyna się jak grom z jasnego nieba. Muzycznie jest bardzo szybko i agresywnie. Można dostrzec tu death metal. Wokalnie jednak… ja osobiście nie czuje tu deathowego wokalu. Bardziej thrashowo. Oczywiście nie mówie, że to źle! Rozumiem o czym śpiewają, więc dla mnie jest to spory plus… 
Sądzę, że w tym utworze przedstawiony jest współczesny problem z wszechobecną przemocą: „porno przemocy na wszystkich kanałach(…)”. Człowiek jest tak omamiony tym całym złem dookoła, że nie widzi przeszkód w tym, żeby samemu czegoś takiego dokonać. Oczywiście nie każdy da się omotać i wyprać sobie mózg. 
Są jednak tacy, którzy dla idei są w stanie zrujnować swój kraj lub obładowani ładunkami wybuchowymi rozsadzić siebie i niezliczoną ilość postronnych osób. Tylko dlatego, że nie wyznają tego samego: „lud bije pokłony do gwiazd, półksiężyców(…)
Mamy tutaj skierowanie w dużej mierze w stronę wyznań religijnych. Półksiężyc, to możliwe, że wyznania islamskie(?) natomiast jest też spore odniesienie do religii katolickiej. 
lud wznosi budowle dla dwóch „wkrzyż” patyków(…)”, tu chodzi zapewne o ogromną ilość miejsc poświęconych temu wyznaniu. A to tylko jeden z wielu przykładów w tym jednym utworze. Znaleźć tu możemy również odniesienie do posiadania wielkiego majątku przez kapłanów. A zwykli ludzie, najczęściej wierni liczą każdy grosz. Jest też całkiem ciekawe odniesienie do krucjat: „za tamtą górę pobożny lud poszedł po swoje – co dąb to sznur(…)”. 
W ostatnich linijkach tekstu, bohater zwraca się bezpośrednio do słuchacza, pytając po której stronie będziesz stać, kiedy podobna sytuacja znowu będzie miała miejsce? Lub co ty na to, że podobne sytuacje dzieją się nawet teraz. Czy będziesz po stronie tych „pobożnych”, czy jednak coś z tym zrobisz? 



3. Pokocham tę cisze po Tobie

Na początku mamy dudniącą perkusję oraz towarzyszące jej skrzypce, które tworzą aurę takiego niebezpieczeństwa i tajemniczości zarazem. Po kilku taktach nagle słyszymy ryk, że coś nieokreślonego zbliża się do nas. 
Utwór jest bardzo otwarty. Nie mamy tu żadnego sprecyzowania kim lub czym może być to coś. 
Choć moje pierwsze skojarzenia są takie, że chodzić tu może o zabicie kogoś z rodziny. Kogoś bardzo młodego. Sugerują mi to fragmenty: „do serca tuli swój ciepły łeb(…)”, „każdy jeden lęk ubrałeś ciało(…)” oraz „pod łóżkiem nóż(…)”. 
Na koniec utworu mamy tekst, że bohater utworu prawdopodobnie oswoił się już ze stratą i rzeczywiście pokochał tę ciszę.



4. Pogarda

Na początku tego utworu mamy syrenę alarmową, która oznajmiała nalot wrogich sił powietrznych.  Sam utwór natomiast jest tą tytułową pogardą dla (najczęściej) mężczyzn ubranych w habity – czyli dla księży i zakonników, ale zapewne też i chodzi tu o zakonnice. 
Bohater wprost gardzi tą sztucznością i teatrem wśród osób zakonnych, którzy prawią biblijne morały o wstrzemięźliwości, czystości i miłości; a sami żyją na przekór tym zasadom. 
Nienawiść w habicie miłości(…)” - ten wers może oznaczać oszustwo. Kiedy biblia karze kochać wszystkich bez wyjątku, oni wybierają sobie tych cennych dla siebie oraz tych zbędnych. 
Pazerność w świątyniach skromności(…)” - ta linijka mówi wprost o tym, że kapłan jest łasy na wszelkie możliwe dofinansowania. Żeby miał jak najwięcej. Żeby żyć w luksusie i dobrobycie. Zamiast szczerze i rzetelnie wykonywać swoją służbę ludziom i pomagać tym, którzy tak naprawdę tego potrzebują. 
Spasione mordy od postu(…)” - zamiast żyć w poście, tak jak przyrzekali, że będą, oni chcą się wprost nachapać do syta albo i jeszcze bardziej. 
Ten utwór jest właśnie takim głosem pogardy dla tych kłamliwych i obłudnych ludzi… 



5. Iskra pod śniegiem

Ten utwór brzmi dla mnie jak krzyk rozpaczy po utracie, prawdopodobnie dziecka, które odeszło zbyt wcześnie. Moim zdaniem świadczy o tym ten wers: „w maleńkich dłoniach ściskasz cały mój świat(…)”. W dziurze w sercu, które jest teraz zimne i pełne rozpaczy, długo nie zagości spokój. O tym może świadczyć początek utworu, jak bohater walczy o spokojny sen, podczas gdy jego myśli nie pozwalają mu się uspokoić. 
Ostatnie linijki tekstu mówią o tym, że jeden z rodziców nie był do końca gotów na przyjście tego maleństwa. A teraz, gdy już go nie ma – pragnie go z całych sił. 
Kolejny smutny i tragiczny tekst w otoczce genialnych deathmetalowych riffów. 



6. Jakbyś gryzła żwir

Ten utwór w warstwie tekstowej jest tragiczny. Nawet powiedziałbym, że i melodia jest taka wyjątkowo agresywna i groźna. 
Moim zdaniem jest on o przemarszu żołnierzy przez wioskę, którzy plądrują, kradną, niszczą i przy okazji… gwałcą. Ile się da. 
W tym utworze wojsko jest pokazane od tej bardzo negatywnej strony, która nierzadko ma miejsce i w dzisiejszych czasach. Choć głośno o tym się nie mówi. 
jakbyś kamień jadła, jakbyś piła łzy, jakbyś kamień jadła, jakbyś gryzła żwir(…)” ten fragment mówi wprost o akcie gwałtu na niewinnej kobiecie. Nie mamy wprawdzie podanego wieku kobiety, ale można się domyślić, że zrobiła to (w pewnym sensie świadomie się oddała hordzie najeźdźców), by chronić kogoś… 
Wiemy natomiast, że ta osoba, którą starała się ochronić nie wini jej za to. Rozumie dlaczego to zrobiła i żałuje, że to się stało, to jednak jest jej wdzięczna. 



7. Zdążyć przed deszczem

Na początku mamy przyjemne dźwięki zmierzchu. Świerszcze, kruki i dźwięk kobyzu. 
Akcja dzieje się w lesie. Mam wrażenie, że do jakiejś osoby przyszła osobiście śmierć pod postacią kobiety. Która to mówi tamtej osobie, że nie ma się czego obawiać, że „sen w lepsze miejsce weźmie cię(…)”. Tam, gdzie się udadzą czas nie będzie miał znaczenia. Będą mogli po prostu być.  
Koniec końców ta osoba zamyka oczy i… umiera. By śmierć mogła zabrać tę osobę w obiecane lepsze miejsce. 
Utwór brzmi przepięknie. Klimat, głos Karoliny i melodia. Dla mnie jest to wspaniały utwór. Również z perspektywy tekstu. 


album możesz posłuchać tutaj: Cisza po Tobie 



Podsumowanie:

Album Faust – Cisza po Tobie jest przepełniony wspaniałymi i klimatycznymi dźwiękami, otulonymi w deathmetalowe riffy. Co było dla mnie sporym zaskoczeniem to to, że wokale są po polsku i wyraźnie je słychać – co w Death Metalu jest raczej rzadkością. 
Co prawda tematyka może i jest tragiczna, pełna śmierci i rozpaczy, ale podana jest w taki sposób, że jest przyjemna do odbioru. 
W moim odbiorze utwory, które gardzą kościołem są trafione w punkt (zakładając, że trafiłem z interpretacją), bo są prawdziwe i pokazują to, co tak bardzo chce się ukryć za murami klasztorów. 
Poza kilkoma spokojnymi momentami, album jest szybki, energiczny i w dużej mierze agresywny w brzmieniu. Od pierwszych sekund do samego końca trwania napełniają żyły adrenaliną. Do tego stopnia, że sam tłamsiłem tę płytę kilkanaście razy w kółko na głośnikach. Ten album uzależnia! Muzyką, klimatem, wokalem. 
Jedyny minus, jaki posiada ten album to długość – nie wiele ponad pół godziny grania. Ale nie stanowi to problemu, żeby odpalić płytę jeszcze raz, i jeszcze raz.. i może jeszcze jeden raz… 
Osobiście, szczerze polecam tę płytę. Nie popełnię błędu, jeśli napiszę, że jest to jeden z lepszych albumów tego roku. 
W tym miejscu postawię kropkę i zakończę tę recenzję Fausta. Dajcie znać w komentarzu, jakie jest wasze odczucie i jak Wy odbieracie tę Ciszę po Tobie? Podyskutujmy o tym. 

A tymczasem
dziękuję za uwagę i do następnego
Ave.!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zobacz także...

Recenzja: Virya – From the Ashes [EP 2024]

Virya – From the Ashes (14.11.2024) From the Ashes to debiutancka , czteroutworowa EP’ka wrocławskiej grupy Virya . EP’ka ujrzała światło dz...

A to widziałeś..?