Procez – Jeden
(30 lipca 2021)
JEDEN – to drugi krążek gdańskiej kapeli Procez. Album ukazał się 30 lipca 2021 roku, nakładem Via Nocturna. Nagrany zaś został w Osso Studio Gdańsk na przełomie lipca-grudna 2020 roku.
Na płycie znalazło się 12 autorskich kompozycji w klimacie Sludge / Stoner Doom / Hardcore. Przyznaje, że do tej pory nie miałem jeszcze okazji spotkać się z tymi gatunkami, choć Doom bardzo lubię.
Zobaczmy jak chłopakom wyszło połączenie tych gatunków ze sobą i co z tego powstało…
Zapraszam
Nim przyjrzymy się okładce poznajmy skład kapeli:
Adam Murawski – gitara, wokal
Mateusz Eckert – gitara, drugi wokal
Marek Racławski – gitara basowa
Grzegorz Jaszczurowski - perkusja
Słowem o okładce:
Okładka jest dwukolorowa, choć dominuje tu czerń. Całość sprawia wrażenie, jakby rysowana była węglem na jakimś płutnie.
W górnym prawym rogu znajduje się tytuł albumu, natomiast po przekątnej mieści się logo zespołu.
Na okładce można dostrzec drogę idącą od lewego dolnego rogu w kierunku środka, gdzie kreuje się wrzeszczący zarys twarzy.
Wrzućmy płytę na głośniki i zobaczmy, jak brzmi album…
1. Owce
Na początku utworu dominuje jedna gitara, której lekko przygrywa perkusja. Po chwili jednak pozostałe instrumenty dołączają, dalej utrzymując temat przewodni. Wokal Adama jest niski i chrypliwy. Sprawia wrażenie ciężkości utworu.
W tekście, poza tytułową owcą, pojawia się również pojęcie wilka, które są umiejscowione w czasach nam obecnych. Gdzie ten świat jest skąpany w mroku, którym rządzą wilki – czyli ci najbardziej bezwzględni. Te wilki panoszą się wszędzie i robią to, na co tylko mają ochotę. Nie obawiając się konsekwencji. No z czyjej strony miały by nadejść? Ze strony innych wilków, które są po ich stronie? A może od owiec, które na sam dźwięk wilczych kroków trzęsą portkami ze strachu? Czują się po prostu bezkarni.
Mogę zaryzykować, że te wilki mogą być metaforą polityków oraz właścicielami wielkich firm, natomiast owce to po prostu my – zwykli ludzie. Konsumenci.
W utworze pojawia się fragment, w którym słyszymy: „kupuj, żryj, oglądaj, pracuj, nie myśl, nie pytaj, nie patrz, konsumuj(…)”, co wprost pokazuje, kto jakie ma miejsce w hierarchii społecznej. My produkujemy, wytwarzamy (twoimi rękami), a ty masz to kupować, żreć i konsumować. Nie zadawaj pytań. Kupuj byśmy mogli się bogacić, a ty biednieć.
Szkoda, że nie ma w utworze jakiegoś pozytywnego aspektu, jest natomiast brutalnie opisana prawda.
Utwór możesz posłuchać tutaj: Owce
2. Nie chcę
Melodyjnie utwór jest spoko. Czuć agresje i siłę.
Tekstu w utworze jest bardzo mało. Nie ma tutaj jakiegoś konkretnego adresata, czy tego, kim może być bohater utworu. Jest za to, bardzo wyraźnie, nakreślone, że ów bohater nie chce mieć już więcej styczności z jakąś osobą, która bardzo go zraniła i nie raz już skłamała. Możemy to interpretować w dosłownie każdą stronę. Mnie jednak zastanawia i ciekawi o co chodziło autorowi? Kogo tak bardzo ma dosyć?
Utwór możesz posłuchać tutaj: Nie chcę
3. Wyjdź
Ten utwór zaczyna się bardzo tajemniczo i intrygująco. Dużo dźwięków perkusyjnych i monotonna gra gitar. Klimatycznie utwór jest dosyć ciężki i wolny. Podoba mi się tutaj bardzo gra gitary basowej. Surowy dźwięk w surowym klimacie.
W tekście mamy podobną sytuację, co w utworze Nie chcę. Bardzo mało tekstu i ogromna swoboda do interpretacji. Sam nie wiem, z której strony ugryźć ten tekst.
Jest tu nawiązanie do braku wystarczającej ilości rozmowy (pomiędzy dwojgiem ludzi?), co może prowadzić do późniejszych problemów. Można też ująć to w ogólny brak porozumienia między ludźmi. Ogólny brak dialogu w społeczeństwie, który z czasem może doprowadzić do jego degradacji.
Utwór możesz posłuchać tutaj: Wyjdź
4. Na rozkaz
Bardzo podobny początek, jak poprzednie utwory. I bardzo przyjemny dźwięk basu, plus te ślizganie po gryfie jest dla mnie jak najbardziej na tak.
W melodii można dostrzec wyraźne nabicie na 4, co może w pewien sposób odzwierciedlać marsz. Bo z czym może kojarzyć się tytuł utworu „na rozkaz”? Pierwsze skojarzenie to wojsko. Wojsko, czyli marsz. Lewa-prawa-trzy-cztery. Świetne odwzorowanie w nabiciu na 4, które bardzo wyraźnie słychać w muzyce. Nawet wokal poddał się temu marszu. Co mnie osobiście nie do końca przypadło do gustu. Muzyka – jak najbardziej na tak, wokal – nie bardzo.
W tekście znowu brakuje mi punktu zaczepienia. Była jakaś próba, gdzieś w górzystym terenie. W pewnym momencie pojawił się jakiś człekokształtny lud, w którym pokładano jakieś nadzieje. W człowieku pokładano jakieś nadzieje, że sytuacja się poprawi(?). A on okazał się złudną nadzieją, która niczego nie polepszyła.
W ostatniej zwrotce bohater utworu dochodzi do wniosku, że sam musi ochronić siebie i swoje sny. Czyli wszystko w czym do tej pory pokładał nadzieje on i jemu podobni okazało się stratą czasu. Zaintrygował mnie ten tekst…
Utwór możesz posłuchać tutaj: Na rozkaz
5. Przesłuchanie
Znaleźliśmy się w pokoju przesłuchać. W charakterze przesłuchiwanego. Świadka? A może oskarżonego?
Być może jako świadek, który wygłasza postulaty, mówiące, że z tym całym światem jest coś nie tak. Coś nie dzieje się tak jak powinno.
Zamiast żyć w spokoju, zgodnie z samym sobą, zewsząd słyszymy ciągłe zakazy i nakazy, które ograniczają naszą swobodę życia. Czujemy się osaczeni i ograniczeni.
Te wszystkie zakazy i nakazy sprawiają, że bohater ma wrażenie, że świat zaczyna wariować. I chce to wszystko z siebie wyrzucić. To z czym się nie zgadza, co go dręczy i męczy. Tylko, czy to pomoże?
Utwór możesz posłuchać tutaj: Przesłuchanie
6. Strach
Szósty utwór odbiega nieco od poprzednich muzycznie. Jest zdecydowanie szybciej i bardziej melodyjnie. Również i wokal, dla mojego ucha, ucha jest tutaj płynniejszy.
W tekście poznajemy bohatera, którym jest tytułowy strach. Ów bohater przygotował drobną imprezkę, na którą zaprosił pięknych (ludzi?). Zamierza ich ugościć bogatą paletą dań, które są oczywiście metaforą negatywnych uczuć. Na stole znajdują się bowiem zazdrość, zawiść i kłamstwo. Są to nieodłączne elementy, którymi żywi się strach.
Można więc uznać, że bohater utworu – czyli ten strach – zaprosił do stołu ludzi wpływowych i znanych, którzy często (by nie powiedzieć, że zawsze), posługują się zazdrością, zawiścią i kłamstwem, karmiąc tak naprawdę swój własny strach. Bojąc się utraty posady lub pozycji w społeczeństwie.
Utwór możesz posłuchać tutaj: Strach
7. Kontrola
Podobnie, jak pierwszy utwór, tak i ten jest brutalny w swej dosłowności i precyzji. Jest to utwór, który wprost mówi o szeroko rozumianej kontroli. Czy to w szkole, pracy a na społeczeństwie kończąc.
W szkole kontrolą może być chociażby system oceniania. Starasz się ile się da, żeby zdobywać same dobre oceny, tym samym nieświadomie pozwalasz się kontrolować i manipulować sobą, poprzez nauczycieli, którzy z kolei są kontrolowani przez system edukacyjny. Tworzą z ciebie potulnego, bezmyślnego barana, wykonującego powierzone ci zadania bez zbędnych pytań czy wątpliwości. A tych, którzy mają czelność myśleć ocenia się negatywnie, ponieważ nie chcą się dostosować. Gdzieś spotkałem się z wypowiedzią, która mówiła, że uczniowie piątkowi są świetnymi kandydatami do pracy w korpo, ponieważ są podatni na sterowanie nimi – co oznacza ni mniej, ni więcej, jak to, że są podatni na kontrolę. Zaś uczniowie mierni, są zwykle mniej podatni na manipulację i właśnie na kontrolę.
Idąc dalej… kontrola w pracy. Musisz się słuchać przełożonego (kierownika, szefa, brygadzisty) i wykonywać jego polecenia, bo inaczej stracisz pracę, a co za tym idzie, w ekstremalnych sytuacjach, nie będzie cie stać na utrzymanie swojego domu ani na kupno chleba.
Kontrola społeczeństwa. Na nią skazani jesteśmy wszyscy bez wyjątku. Czy to poprzez radio, czy telewizję, a na kartach płatniczych kończąc. Z każdej możliwej strony i na każdym kroku człowiek jest kontrolowany. To jeden wielki połączony system, mający na celu kontrolować każdego z nas. Najczęściej przy użyciu strachu…
Czy da się z tym walczyć? Czy da się zerwać te kajdany kontroli? Tego nie ma ujętego w utworze, jednak uważam, że się da… a wy? Dajcie znać w komentarzu ;)
Utwór możesz posłuchać tutaj: Kontrola
8. Sposób
Kolejny utwór, który zostawia pewne niedopowiedzenie w tekście. Otóż, bohater znalazł jakiś sposób, jak przestać być torturowanym, czy po prostu czuć się źle. Ma po prostu dosyć bycia pachołkiem. Dosyć bycia byle kim. I znalazł na to sposób, jak przestać. Nie mamy jednak podane, jaki to sposób. Sądzę, że w tym tkwi smaczek tego utworu. Poprzez dowolność interpretacji, każdy słuchacz, który interpretuje tekst, interpretuje go przez pryzmat swojej osoby. I każdy z nas ma inny sposób, który przychodzi mi do głowy, by przestać czuć tortury, by w końcu poczuć spokój.
Mi osobiście pierwsze co przyszło do głowy to zakończenie żywotu. Bo skoro mam dosyć tego wszystkiego co mnie otacza, to po prostu to zakończę. Z drugiej jednak strony, kiedy zatrzymałem się na chwilę przy tym tekście, pomyślałem o innym sposobie. Tym sposobem może być wyjście poza swoją strefę komfortu. Fakt, czasem bywa to trudne, jednak kiedy się uda… Wysiłek nie idzie na marne.
Utwór możesz posłuchać tutaj: Sposób
9. Ofiara
Zdecydowanie cięższy klimat ma ten utwór od poprzednich. Jest też, na swój sposób, agresywny.
Sam tekst jest krótki i dosyć treściwy. Mówi o tym, że ktoś kogoś goni. Mamy podane, że była to grupka ludzi, która ścigała jedną osobę, którą w końcu dopadła. Ta osoba została wprost pobita na oczach tłumu. Gapiów?
Uważam, że utwór niesie z sobą kolejną brutalnie prawdziwą sytuację. Ponieważ z tego tłumu gapiów nikt nie zainterweniował, żeby pomóc tytułowej ofierze. Każdy tylko stał i się przyglądał. Nikt nie wiedział o co chodzi ani kim ta osoba jest. Oni tylko patrzyli.
W społeczeństwie jest dużo takich ludzi, którzy widząc leżącą osobę, przechodzą obok i idą dalej. Nie zainteresują się czy wszystko w porządku, czy potrzebna jest jakaś pomoc. Jako wytłumaczenie mają zapewne „mam ważną sprawę”.
Jeżeli ty, lub osoba tobie bliska straciłaby przytomność lub coś by się tej osobie stało, to chyba chciałbyś by ktoś jej okazał pomoc, jednak sam jej nie dajesz.. ironia, nie sądzisz?
Utwór możesz posłuchać tutaj: Ofiara
10. Za honor
Najkrótszy utwór na płycie. Trwa niewiele ponad 2 i pół minuty. Nie wiedząc czemu, ale klimat tego utworu kojarzy mi się bardzo z Punkiem. Być może tematyka jest w jakiś sposób zbliżona.
Utwór, choć krótki, to mówi o wojnie. W której wysłani na żer walczą żołnierze. Nierzadko wycieńczeni, „za krzykiem ukrywają strach”. Walczą, by jako pierwsi pokonać wroga, nim on pokona ich. Mimo, że obie strony walczą o to samo – o honor, o chwałę i o spokój.
Choć to duże słowa, to w wojnach chodzi tylko o dwie rzeczy – o władzę i o pieniądze. Nie liczy się ludzkie życie, które wielu straci, na bitewnych polach.
Żołnierze walczą na śmierć i życie w lejach i zasiekach, tylko po to, by władcy mogli dalej grać w swoje manipulacyjne gierki.
Utwór możesz posłuchać tutaj: Za honor
11. Zaspokajanie
O zaspokajaniu potrzeb i pragnień – tak w skrócie można powiedzieć, o czym jest ten utwór.
Nie tylko o jedzeniu czy piciu musimy pamiętać. Tak jak nasz fizyczny organizm z czasem robi się głodny, tak i naszej duszy może brakować pokarmu. Chodzi mi jednak o inny pokarm.
Mamy pięć zmysłów – słuch, dotyk, węch, smak, słuch – i o nie też należy zadbać i dostarczać im pokarmu. Oddając się szeroko rozumianej kulturze karmimy swoje zmysły, a co za tym idzie i naszą duszę.
Sądzę, że to o to chodzi w tym utworze. Jednak nie ukrywam, kiedy spojrzałem w tekst i usłyszałem utwór to kącik ust się uśmiechnął. Wiele tekstów przewertowałem, ale pierwszy raz spotkałem się z taką tematyką utworu. Dla mnie to spory plus, bo tematyka tak bliska nam wszystkim.
I pamiętać należy, o czym słyszymy, że zaspokajania nie wolno oddawać. To nasze doznania i nasza duszą. Dbajmy i o nią…
Utwór możesz posłuchać tutaj: Zaspokajanie
12. Jeden
Ostatni utwór na płycie – tytułowy Jeden.
Utwór zaczyna się bardzo powoli, od wyraźnej perkusji. Cały utwór jest skąpany w takim klimacie jakby melancholii i cierpienia.
Tekst jest, w skrócie mówiąc, o samotności. „Jak zabić siebie w sobie(…)” - wystarczy zamknąć się na drugiego człowieka i powoli będziemy umierać. W końcu człowiek to zwierze stadne i musimy przebywać w swoim towarzystwie, żeby po prostu psychika nam się siadła. A samotność jest prostą drogą do szaleństwa i powolnego umierania w środku.
Kolejny mega prawdziwy utwór.
Utwór możesz posłuchać tutaj: Jeden
Podsumowanie:
Jeden jest to drugi album gdańskiej grupy Procez. Klimatycznie jest dosyć zawiły. Jest ciężko, wolno i bardzo surowo. Nie jestem pewien, czy aby na pewno jest to Stoner Doom, jednak mogę się mylić.
Choć klimat jest ciężki to moim zdaniem czegoś tu brakuje do Doom Metalu. Skłaniałbym się bardziej w kierunku mieszanki Hard Rocka i Heavy Metalu.
Na albumie dominuje prostota. Nie ma tutaj zabawy ani jakichś zawiłych melodii.
Przyznaje, że ten album nie jest przeznaczony dla mojego ucha. Mimo, że znalazło się kilka ciekawych i przyjemnych dla ucha fragmentów, to nie czuje się bezpośrednim odbiorcą tego albumu.
Oczywiście to nie oznacza, że zniechęcam Was czy zachęcam do tej pozycji. Uważam, że powinniście posłuchać i sami określić, czy to będzie pozycja dla was czy jednak nie.
Z mojej strony to byłoby wszystko. Widzimy się już niebawem, przy następnej recenzji.
A tymczasem, dziękuję za uwagę i do następnego.
Ave.!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz