Dysfunkcja – Bez nadziei
(grudzień 2023)
Bez Nadziei, swoją premierę miała w grudniu 2023 roku. Jest to sześcioutworowa EP’ka od kapeli znanej jako Dysfunkcja. Chłopaki grają Hardcore Punk. Można więc się domyślać, że będzie ostro i punkowo. Ale czy na pewno? Przekonajmy się o tym wspólnie…
Zapraszam
Słowem o okładce:
Pierwsze co rzuca się w oczy to odręcznie narysowana okładka (potem oczywiście zeskanowana). Widać liczne zabrudzenia (pewnie od kawy). W lewym dolnym rogu jest tytuł albumu – Bez Nadziei, natomiast po przekątnej nazwa kapeli – Dysfunkcja. Na środku mamy narysowaną jakąś postać. Choć może bardziej powinienem powiedzieć karykatura jakiejś postaci. Bez rąk, łysa, dziwnie zgarbiona i niepokojący wzrok. Tło okładki ma kolor pochodnego od różu. Taki wyblakły róż(?). Zależy też pod jakim kątem na nią spojrzymy. Z jednej strony ten kolor nabiera większej barwy i nasycenia, zaś pod innym kątem blaknie. Raz robi się różowy (wyblakły) a chwilami jakiś taki brudny biały.
Całość wygląda dosyć dziwacznie, karykaturalnie, momentami wręcz nienaturalnie. Aż jestem ciekaw co się stanie, kiedy wrzucę płytą na głośniki. Co się z nich wydobędzie? Zerknijmy zatem…
1. Wyrok
Utwór zaczyna się powoli. Dość wolna perkusja i tylko nieco szybszy gitarowy riff. Jednak po jakiejś chwili robi się szybciej, ale nie dużo szybciej. Muzyka jest w tym utworze dość jednostajna, z kilkoma zmianami prędkości. To w zasadzie wszystko, co mógłbym napisać o muzyce. Melodii tutaj nie ma zbyt wiele, ale nie ma też bardzo rażącego chaosu.
Tekst… tekstu jest tu bardzo mało. Jest to w sumie jedna zwrotka powtórzona dwa razy. Natomiast o czym jest tekst…
Moim zdaniem, w tekście bohater mówi o kimś – najpewniej o jakiejś bliżej nieokreślonej grupie ludzi, którzy utrudniają innym ludziom spokojny żywot. Moim zdaniem, mowa tu o szeroko rozumianej polityce, ponieważ:
„Zbudowali mur, Zabronili myśleć(…)” – by podzielić naród
„Stary schemat, Nowi ludzie(…)” – nie ma żadnej inicjatywy przy wprowadzaniu czegoś nowego. Mamy za każdym razem te same działa, lub podobne, tylko twarze się zmieniają.
„Chcieli wydać wyrok” – tylko na kim? Na społeczeństwie? Na ludziach? Po co? Szkoda, że nie ma tu większego rozwinięcia. Ciężko jest mi jednoznacznie określić, kto ma być tym przegranym i odsiedzieć(?) tytułowy wyrok. Chyba, że jest to nawiązanie do sytuacji związanej z Trybunałem Konstytucyjnym(?)…
2. Śmierć
Drugi utwór zaczyna się jeszcze wolniej od pierwszego. Ten utwór bardziej brzmi w moim uchu jak Doom niż Hardcore Punk. Znowu mamy jednostajne tempo z lekkimi zmianami. Melodii tu nie ma zbyt wiele (jeśli w ogóle jest).
Jeżeli chodzi o wokal to brzmi on tu bardziej jak recytowanie, niż którakolwiek znana mi forma wokalu (przynajmniej jeśli chodzi o Metal). Całość brzmi też, dla mojego ucha, bardzo depresyjnie (zapewne użyję tego słowa jeszcze nie raz).
Tekst jest również bardzo krótki, choć tu pojawiły się, w pewnym sensie, dwie zwrotki – po cztery wersy. Moim zdaniem bohater oskarża kogoś (znowu bliżej nieokreśloną osobę), która pragnie władzy – kontroli, posłuchu i bycia najwyższym. Jednocześnie określa tę osobę mianem śmiecia. Dlaczego? Jeżeli robi to w sposób niezgodny z honorem lub moralnością to zgoda, jednak jeśli z czystych i szczerych… to się nie zgodzę.
W drugiej czterowersowej zwrotce ta sama nieokreślona osoba, chce posiąść wszystko i wszystkich na własność; zrobić z ludzi niewolników – tutaj się zgadzam z bohaterem, że określa tę osobę mianem „śmiecia”. Niewolnictwo było czymś złym i niedobrym i nie powinno się to zjawisko już więcej pojawiać. Niestety wszyscy wiemy, jak to się ma do dzisiejszych czasów.
3. Nie Ma Już Nic
Tu mamy zdecydowanie szybsze tempo. Jest dużo żywiej, jeśli chodzi o instrumenty. Nie mogę jednak napisać, że dzieje się tu coś więcej, bo schemat jest analogiczny do poprzednich. Jedyna rzecz, jaka odróżnia ten utwór to tempo.
Jeżeli chodzi o tekst, to mam wrażenie, że bohater… mówiąc wprost jest na krawędzi życia i śmierci. Po prostu umiera. Przez co słyszymy: „Czerń otacza mnie(…)” oraz „Duszy śmierć!(…)”.
W odczuciu bohatera można wywnioskować, że skoro jego już nie ma, to cały otaczający go świat również umiera. W pewnym sensie ma rację, skoro dla niego droga się skończyła, to i dla jego świata również. Dla JEGO świata. Bo po jego odejściu świat się nie skończy, będzie trwać nadal. Choć z jeszcze innej strony można uznać tę śmierć za metaforę czegoś co właśnie się kończy. Przez co dla bohatera również i jego świat zakończył pewien rozdział.
Wprowadźmy tu jakiś element pozytywu, bo robi się zbyt depresyjnie: Jedno się kończy a drugie zaczyna. Z każdej takiej sytuacji powinniśmy odebrać daną nam lekcję, a resztę puścić w niebyt. Nie myśleć za wiele o tym, bo samo rozmyślanie nad tym nam nie pomoże – a zaszkodzi. Było minęło… jutro będzie piękny dzień ;)
4. Fontanna
Było szybko, teraz zwalniamy. Ponownie. Choć momentami robi się nieco szybciej, ale tylko trochę i tylko na chwilę, bo po tym znowu zwalniamy. Wokalnie mamy przewagę recytowania z kilkoma wstawki czegoś na wzór growlu lub chrypki. Całość brzmi bardzo depresyjnie i przytłaczająco.
Tak też określiłbym tekst – jest depresyjny i bardzo przytłaczający. Można odnieść wrażenie, że bohater przeżywa nagły atak depresji. Rozmyśla nad przeszłością, która jest zbyt daleko i nad przyszłością, o której ma wrażenie, że nie będzie. Wszystko widzi w odcieniach szarości. Otaczająca go rzeczywistość jest dla niego wręcz nijaka. Na nic nie ma ochoty, choć coś by chciał. Mam wrażenie, że bohater cierpi niewyobrażalnie. Niestety nie ma przy nim nikogo, kto mógłby mu w jakikolwiek sposób pomóc, a on sam też nie widzi dla siebie ratunku. Jakie to przykre…
5. Jad
Ten utwór też jest szybszy. Moim zdaniem dlatego, by ukazać tekst i jego znaczenie – jednak o nim za chwilę. Bo poza szybszym tempem i inną tonacją, znowu odnoszę wrażenie, że jest tu pewien schemat, który ciągnie się od początku albumu. Więcej zmian jest za to w warstwie wokalnej; raz mamy recytacje, raz wręcz wykrzyczane wersy, a za chwilę próbę odśpiewania kilku wersów.
Moim zdaniem znaczenie tekstu jest tu bardzo łatwe do zinterpretowania. Chodzi tu wprost o polityków i rządzących światem, którzy przed kamerami plują na siebie tytułowym jadem i udają sług narodu. W rzeczywistości jednak wszyscy politycy są posłuszni tylko swoim panom, którzy stoją nad nimi. Czy to boss partyjny, czy może nawet ktoś wyżej. I właśnie o tych ludzi wyżej, wyżej pyta Autor. Kim są ci ludzie, którzy stoją nad nimi?
Zastanawiam się tylko, po co i do czego mu ta wiedza? Żeby ich obalić? Zastraszyć? A może spróbować do nich dołączyć? Jeżeli istnieje szansa na tę ostatnią opcję, to ja byłbym chętny ;)
6. Haiku
Czas na ostatni utwór na płycie – Haiku*.
Mamy tu jeszcze wolniejsze tempo niż w poprzednich utworach, choć po chwili robi się nieco szybciej. Ciekawym zabiegiem są gitarowe „piski”, które można uznać za swego rodzaju solówkę. Wokalnie jest bez zmian. Głównie mamy recytację z kilkoma przejściami na śpiew.
W tekście znowu widzę ogromną ilość smutku, depresji i żalu. Bohater czuje się pusty w środku. Nic go nie cieszy ani nie smuci. Jest taką jakby skorupą, która wykonuje tylko podstawowe czynności. Nawet jego dusza jest bez wyrazu… przejdźmy do podsumowania.
* - haiku, to gatunek miniatury wywodzący się z poezji starojapońskiej, który stał się synonimem krótkiego wiersza, często traktowanego niepoważnie. Zwykle zawiera 17 sylab podzielonych między trzy wiersze, ułożonych we wzór 5-7-5, gdzie pierwszy składa się z 5 sylab, drugi wers z 7, a ostatni z kolejnych 5 sylab. Pierwotnie w języku japońskim poezja haiku była mierzona dźwiękami lub „oddechami”, a nie sylabami.
Album możesz posłuchać tutaj: Bez Nadziei
Podsumowanie:
Album jest przepełniony smutkiem, depresją, żalem, brakiem chęci dalszej egzystencji i pragnieniem śmierci. Z kilkoma wzmiankami o polityce. Nie do końca brzmi mi ten album, jak Hardcore Punk, bardziej jak Doom Metal, tylko długość utworów się nie zgadza.
Nie będę pisać, że album jest genialny ani, że jest do dupy. Jak rozmawiałem z kapelą i zapytałem, dlaczego jest tu tyle depresji i smutku, odpowiedzieli mi, że wtedy tak się czuli. Zatem, moim zdaniem(!), album Bez Nadziei nie powinien być określany negatywnie, ponieważ jest to uzewnętrznienie się twórców. Być może po to, żeby poradzić sobie z ówczesnym złym stanem psychiki. Tu rozumiem ich doskonale. Sam posiadam na swoim dysku kilka równie depresyjnych utworów muzycznych. Stworzonych tylko po to, by poradzić sobie z paskudną sytuacją w psychice.
Co do formy wokalnej – pisząc o utworze Haiku i czytając czym jest pojęcie haiku, odnoszę wrażenie, że Autor tekstów mógł w pewien sposób wzorować się na stylu haiku. Choć jest to forma wiersza, którą ledwo poznałem, więc mogę się tu mylić.
Mam jednak nadzieję, że chłopaki tworząc album poradzili uporali się ze swoimi demonami i następne utwory czy albumy będą już zdecydowanie szybsze… to jednak czas pokaże. Mimo wszystko będę chłopakom kibicować.
To byłoby wszystko, co miałbym do powiedzenia na temat albumu Bez Nadziei. Widzimy się już niedługo…
Do następnego
Ave.!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz