Pray For Plagues – My Hands Are Tied
(10.05.2024)
My Hands Are Tied, to debiutancka EP’ka zespołu Pray For Plagues. Album światło dzienne ujrzał 10 maja 2024 roku. EP’ka zawiera sześć autorskich kompozycji w klimacie Melodic Metalcore.
Pray For Plagues powstał w 2022 roku poprzez połączenie różnych stylów współczesnej muzyki corowej, z nutką innych gatunków takich jak deathcore czy nawet rock alternatywny. Zespół uwielbia łączyć spokojne, melodyjne, wręcz balladowe melodie z mocnym metalowym, przesterowanym uderzeniem przy użyciu niskostrojonych instrumentów, syntezatorów, chórków, czystych wokali oraz rozmaitych wokali agresywnych.
Wrocławski kwartet wszedł na lokalną scenę muzyczną z przytupem w postaci singli Witch Hunt oraz Broken. Nadszedł czas na kolejny etap zespołu, którym jest wypuszczenie EP "My Hands Are Tied", poprzedzaną dwoma singlami: "Monster" oraz "Night Shades".
Zerknijmy zatem czym prędzej na debiutancką EP’kę zespołu Pray For Plagues i zobaczmy co ciekawego przedstawiają?
Zapraszam
Zanim przejdziemy dalej, poznajmy skład zespołu:
- Marcin - Gitara / Syntezatory
- Młody- Perkusja
- Ziggy - Bas
- Paweł - Wokal
Okładka jest ubrana w szarą kolorystykę. Dominują tu odcienie czerni i szarości z niemałą ilością białego kontrastu. Okładka przedstawia rękę wychodzącą z… ziemi(?) grobu(?) Dookoła tej dużej dłoni dostrzec można mniejsze dłonie a także kilka zarysów postaci. Można odnieść wrażenie, że ręka ta próbuje się wydostać z jakiegoś miejsca, natomiast te pozostałe istoty, dookoła niej, próbują ją powstrzymać i zatrzymać.
1. My Hands Are Tied
Album otwiera utwór, którego początkiem jest wręcz skrzeczączy wokal. Po nim od razy, bez zbędnego intra czy jakichś wstawek, zaczyna się istna rzeźnia. Spore tempo, przyjemne dźwięki basu, które nieśmiało próbują wydostać się na pierwszy szereg i wokal… raz dość czysty i melodyjny, za chwilę zaś skrzeczący i wręcz przeszywający na wylot. Nie zabraknie też odrobiny growla. Mamy tu dość szerokie spektrum wokalnych możliwości Pawła, co już może pozbawić nudy nasze ucho. Może być ciekawie…
Natomiast, co do tekstu…
Sądzę, że tekst jest dość łatwy w zinterpretowaniu, choć może nie być tak prosty w zrozumieniu z samego słuchu. Moim zdaniem bohater został pochowany żywcem, jednak zanim został wrzucony do trumny i zasypany górą piachu, został też związany. Jak tylko się ocknął próbował się uwolnić, uciec przed czyhającą za rogiem pewną śmiercią, jednak nie dawał rady. Trochę widzę w tym utworze scenę z Kill Bill’a, ale w filmie głównej bohaterce udaje się wyjść z grobu a tutaj… bohater niestety: „I'm losing all feeling, I step into the other side” (Trace całe czucie, Wchodzę na drugą stronę). No nie udało się biedakowi wydostać.
Być może dostrzegłem tu nawiązanie do Kill Bill’a, bo kilka dni temu odświeżałem sobie ten film… Zastanawiam się teraz, jak zinterpretowałbym to, gdybym nie oglądał ponownie tego filmu?
Utwór możesz posłuchać tutaj: My Hands Are Tied
2. Surface
Utwór zaczyna się dźwiękami iście z jakiegoś horroru. Można odnieść wrażenie, że za chwile coś wyskoczy zza rogu i nas zeżre ^_^ po chwili jednak pojawiają się chłopaki z Pray For Plagues i rozpoczynają swoje pieśni. W utworze pojawia się przyjemnie brzmiąca melodia, a wokal jest czysty i dość wyraźny, choć nie brakuje tu growlu. Muzyka jest typowa dla metalcore’u, za to wokalnie jest dużo zmian, przejść, modyfikacji, a nawet całkiem chwytliwej melodii.
Mam nieodparte wrażenie, że utwór jest o człowieku, który cierpi na alkoholizm. Ciągłe wzmianki na temat butelki, samotność, pochłanianie przez ulicę. Bohater w pewnym momencie uświadamia sobie, że jest chory i próbuje dostrzec cień drugiej szansy. Świadomy, tłumacz się, że nie jest potworem, tylko potrzebuje lekarstwa, by pożegnać się z nałogiem. Jednak czy udało mu się przezwyciężyć i pokonać swojego wewnętrznego potwora? Trzymam za niego kciuki…
Utwór możesz posłuchać tutaj: Surface
3. Cogs
Tym razem utwór zaczyna się od krótkiego sampla, do którego słyszymy krótki tekst. Po chwili jednak gitara zwiastuje, co za chwilę nadejdzie. Niemal od razu rozpoczyna się metalcore’owa uczta. Wokalnie mamy tutaj ciekawy miks – raz czysty wokal, raz growl a za chwilę skrzek (nie pamiętam fachowej nazwy na tę technikę śpiewu, wybaczcie). Poza tym, muzycznie jest jak najbardziej poprawnie i bardzo energicznie.
Co kryje się w tekście?
Tekst wprost świetnie określa współczesny świat oczami jednostki, która żyje na prawie najniższym stopniu w hierarchii systemowej. Krótko mówiąc – bohater jest poczciwym szarym obywatelem, który „Every day hesitantly getting out of the bed(…)” (codziennie z wahaniem wstaje z łóżka). Jednak bohater tego utworu przejrzał na oczy i widzi cały brud i syf systemu, w którym przyszło mu żyć. Zastanawia się… „But if I throw off the chains will I feel the longing?(…)” (Ale jeśli zrzucę łańcuchy, poczuję tęsknotę?). Trafne pytanie…
W drugiej zwrotce mamy ukierunkowanie niechęci bohatera na „świnie w garniturach”, które bogacą się kosztem tych najciężej pracujących, rzucając im jedynie ochłapy. Bohater dostrzega ich poczucie, że są niezastąpieni i wręcz niezniszczalni… do czasu… Ponieważ dalej mamy nawoływanie bohatera do wszczęcia buntu przeciwko tym „świniom”, by obalić ich reżim. Przypomina też, że dopóki nie obudzimy się wszyscy i nie staniemy razem, ramie w ramie, dopóty będziemy dławić się i pracować na sukces kogoś innego. Kogoś, kto ma czelność mianować się naszym panem…
Utwór możesz posłuchać tutaj: Cogs
4. In Pieces
Utwór instrumentalny. W całości stworzony za pomocą sampli (jak się domyślam). W klimacie dość creepy. Mam wrażenie, że utwór nawiązuje nieco do poprzedniego numeru.
Utwór możesz posłuchać tutaj: In Pieces
5. Monster
Z całej EP’ki mam wrażenie, że ten utwór jest najlżejszy, jeśli chodzi o muzykę. Jest tu sporo melodii, pojawiają się też dźwięki klawisza, a i wokal przeważa czystym i wyraźnym śpiewem. Mimo to, nie brakuje tu sporej dawki energii.
Mam wrażenie, że w tekście bohater po latach ucisku i przemocy domowej wreszcie zdołał się od tego uwolnić. Mimo, że te złe chwile są już za nim, a oprawca prawdopodobnie nie żyje (lub trafił do zakładu zamkniętego), bohater czuje niezrozumiałą tęsknotę za tą osobą. Z jednej strony cieszy się, że te chwile są już przeszłością, z drugiej nadal (w pewnym sensie) kocha tę osobę. Moim zdaniem utwór w swoim wyjątkowym stylu opowiada o przemocy domowej i syndromie sztokholmskim* .
Syndrom sztokholmski to stan psychiczny, w którym ofiara przywiązuje się do swojego oprawcy. Termin powstał w 1973 roku w związku z nietypowym zachowaniem zakładników przetrzymywanych w jednym ze sztokholmskich banków.
Utwór możesz posłuchać tutaj: Monster
6. Night Shades
Czas na ostatni utwór z EP’ki. Tym samym wracamy do klimatu z początku płyty, ale dostrzec w tle można delikatne sample. Wokalnie, bez zmian, czyli czysty wokal z dodatkiem growla oraz skrzeku. Muzycznie mamy świetny metalcore.
Utwór możesz posłuchać tutaj: Night Shades
Podsumowanie:
Debiutancka EP’ka My Hands Are Tied od wrocławskiej formacji Pray For Plagues prezentuje to, co w Metalcore najpiękniejsze. Ostre riffy, mocną perkusję i przeszywający wokal. Choć w tym przypadku chłopaki dorzucili do tej mieszanki odrobinę melodyjności, co skutkowało dość wysoko postawioną poprzeczkę.
Mimo, iż nie czuję się bezpośrednim odbiorcą Metalcore (choć kilka zespołów od czasu do czasu lubię posłuchać) to uważam, że jak na debiut poziom jest ustawiony wysoko. Przyjemnie się słucha, choć trwa to zaledwie kilkanaście minut, to jest do czego wracać. I po przesłuchaniu płyty można odnieść wrażenie niedosytu.
Myślę, że Młoda (moja siostra) mogłaby więcej na ten temat powiedzieć – siedzi dużo głębiej w metalcorze ode mnie.
Osobiście polecam zapoznać się z debiutem chłopaków czy to w internetach czy na koncertach. Coś czuję, że jak tylko chłopaki będą grać gdzieś w pobliżu to na pewno się udam na ich występ. Wam też polecam ;)
Teraz tylko czekać, aż EP’ka pojawi się na fizycznym nośniku. To byłoby wszystko, co miałbym do powiedzenia na temat debiutanckiej EP’ki od Pray For Plagues. Widzimy się już niebawem przy kolejnych recenzjach…
A tymczasem
do następnego
Ave.!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz