niedziela, 22 grudnia 2024

Recenzja: Endless Moor – 2 Dawki Szaraka [2024]

Endless Moor – 2 Dawki Szaraka
(6.12.2024)

2 Dawki Szaraka, to drugi album chłopaków z Endless Moor. Krążek zawiera sześć autorskich kompozycji (w tym jeden live). Płyta miała swoją premierę 6 grudnia 2024


Poprzednia płyta nie do końca przypadła mojemu gustowi. Zobaczmy, jak będzie tym razem? 

Zapraszam 


Słowem o okładce: 

Okładka przedstawia jezioro, na tle lasu i gór. W odbiciu na lustrze wody widzimy bardzo wyraźnie dwie twarze (być może są to tytułowe szaraki). Całość skąpana jest w odcieniach czarnego i różowego (jasnego fioletu). Co, moim zdaniem, całkiem sprytnie się komponuje. W porównaniu do pierwszej płyty – 1>4, gdzie kolorystyka była bardziej szara, tu okładka nabiera jakichś barw. 

Czas wrzucić płytę na głośniki i sprawdzić, co w trawie i w lesie piszczy? 


1. Run Zibi, Run

Pierwszy numer zaczyna się od lekkiej, rockowej gitary, do której bardzo szybko dołącza perkusja a po chwili Michał ze swoim wokalem. Ciekawostką może być fakt dodania skrecza w pierwszej zwrotce, co od początku sugeruje, że jest to coś nowego w twórczości chłopaków. W melodii czy muzyce nie pojawia się nic odkrywczego. 
Moim zdaniem jest to podkład pod wokal, który robi tutaj największą robotę. A jak już jesteśmy przy wokalu, to zerknijmy na tekst… 

Do czego lub przed czym biegnie tytułowy Zibi? 
Mam wrażenie, że tekst mówi o życiu tytułowego Zibiego, biegnie przez nie swoim własnym rytmem. Niezaburzony przez żadne bodźce zewnętrzne. Ma swoje tempo, swoje sprawy i zadania, które próbuje wykonać najlepiej jak potrafi. Bohater wspomina w tekście o prawie Murphiego, o wyścigu szczurów, o marzeniach, ale większość z tych rzeczy ma w głębokim poważaniu. 

Utwór możesz posłuchać tutaj: Run Zibi, Run


2. Mgła

Drugi utwór zaczyna się bardzo melancholijnie. Jest to utwór, który określiłbym mianem ballady, patrząc na tekst. W tekście mamy bardzo ciekawą metaforę lasu, drzew i liści, które określają pamięć, wspomnienia i marzenia. Bohater w swoich chwilach słabości spaceruje owym lasem przypominając i wspominając sobie te wspaniałe chwile, które przeżył i które go ukształtowały. 

W pewnym momencie życia do głosu (i to wyraźnego) doszła wódka, która zalała tytułową mgłą wspomnień las, zaburzając proste i klarowne życie bohatera. Do głosu doszedł strach, który zawładną bohaterem. 

Na szczęście tuż przed upadkiem bohaterowi udało się ocknąć. Mam wrażenie, że to dzięki przyjaciołom, którzy pomogli mu odnaleźć właściwą drogę. 

Uogólniając tekst w metaforyczny sposób przedstawia to, jak nałogi mogą zniszczyć człowiekowi życie. Przekreślić wiele marzeń, zaburzyć wspomnienia. Gdyby nie przyjaciele, którzy wyciągają pomocną dłoń i najgorszych momentach wielu z nas mogłoby w tym momencie tutaj nie być, ponieważ sami nie dalibyśmy (najprawdopodobniej) rady wstać z kolan i otrząsnąć się… 

Utwór możesz posłuchać tutaj: Mgła 



3. Krawędź

Mam wrażenie, że w tekście chodzi mniej lub bardziej o to, jak słowa potrafią ranić i doprowadzić do krawędzi wytrzymałości psychicznej. Kiedy to człowiek człowiekowi jest wilkiem i nieważne co byś robił, zawsze znajdzie się ktoś kto będzie twoje czyny szkalować i osądzać przez pryzmat własnej porażki. 



4. Pieskie życie

Bohaterem utworu jest ukochany przez wielu psiak imieniem Chojrak. 
Choć mam wrażenie, że pies jest tutaj synonimem człowieka (i/lub społeczeństwa), który pozwolił by rozkazywał mu rząd i/lub jakaś religia. Rozkazywał i rządził twardą ręką, gdzie nie ma przywilejów, a jedynie nakazy i zakazy. A jeśli ktoś nie chce się podporządkować to jest eliminowany ze społeczeństwa i wytykany palcami, by koniec końców zamknąć go w jakiejś budzie na odludziu, gdzie sczeźnie w samotności. 
Wsłuchajmy się w tekst i pod pojęciem „psa” wstawmy człowieka. Jak wielki szok wywoła wtedy ten tekst. Jak bardzo jest intrygujący. Z jednej strony chciałbym to odrzucić zaraz na wstępie. Z drugiej zaś strony trafia to do mnie tak bardzo, że aż mam ochotę stanąć w obronie tego tytułowego psiaka – Chojraka. 
Z trzeciej zaś strony… jeśli przekombinowałem a tekst jest stricte o psiaku, który trafił na oprawce, który się nim „opiekuje” tym bardziej wzbudza we mnie ten tekst wściekłość, że człowiek jest zdolny do czynienia tak wielkiego bólu zwierzakowi, który tak naprawdę niczym nie zawinił. 


5. Arabskie Google

Kolejny ciekawy tekst, który w metaforyczny i lekko zabarwiony humorem pokazuje prawdziwy obraz współczesnego świata. Gdzie zazwyczaj (choć są wyjątki!) mężczyźni posiadający władzę i pieniądze upodlają młode dziewczyny, które chcą zasmakować luksusów i większych pieniędzy. Pojawiają się strony typu OF czy eskort, gdzie młode dziewczyny sprzedają swoje wdzięki za worek monet (nierzadko spory). A potem są zaskoczone, że rodzina i przyjaciele nie chcą z nimi mieć nic wspólnego. 
Patrząc na ten utwór można odnieść wrażenie, że żyjemy w czasach, w których seks stał się towarem a najstarszy zawód świata przeżywa swój renesans. 
Poprawcie mnie jeśli się mylę… ale seksualizacja od kilku lat zaczęła pojawiać się dosłownie wszędzie. Jak dalej będzie to szło w tym kierunku to aż boję się otworzyć lodówkę, bo jeszcze zobaczę parówki zabawiające się ze śledziem… 



6. Metal Menel (live)

Odejdźmy nieco od klimatu okołorapowego i posłuchajmy niezwykle zabawnego utworu Dawida – Metal Menel. 
Pamiętam, jak pierwszy raz usłyszałem ten numer. Kiedy Dawid grał jeszcze w zespole Hamartia. Uśmiałem się jak nigdy, słysząc pierwsze wersy refrenu. Powiem to jeszcze raz – ten kawałek jest przegenialny. Zabawny, chwytliwy i uroczy. A wokal Dawida pasuje to wręcz idealnie. 

Pamiętam, jak po tamtym pamiętnym koncercie trułem Dawidowi odwłok, żeby nagrali dla mnie Metal Menela. I udało się! Po jakimś miesiącu zrealizował moją prośbę i do dziś w odmętach dysku posiadam tę pierwszą wersje nagraną „mikrofalufką”… ^_^ 
Tym razem chłopaki zaskoczyli mnie po raz kolejny, kiedy nagrali ten numer ponownie. W zdecydowanie lepszej jakości. 

Dzięki Dawid! Ale przejdźmy do podsumowania… 

Album możesz posłuchać tutaj: 2 Dawki Szaraka


Podsumowanie:  

W płytowym debiucie – 1>4 – chłopaki pokazali światu coś nowego. Metalowe brzmienie z rapowym wokalem. Trzy utwory zwiastowały to, że chłopaki obierają nową muzyczną drogę. W albumie 2 Dawki Szaraka słychać, że ścieżka przez nich obrana bardzo im przypasowała. 

Mamy aż pięć nowych kompozycji, w których każda utwierdza mnie w przekonaniu, że jest to swoisty Rap Rock. Gdzie muzyka jest jedynie tłem dla wokalu. 

Niestety pisząc tę recenzję i wsłuchując się w album muszę przyznać, że nie jestem do końca przekonany do takich brzmień. Nadal moje ucho nie przekonało się do nowej drogi chłopaków, do Rap Rocka. Jednakże życzę im jak najlepiej i wielu sukcesów. Być może pewnego dnia moje ucho się przekona… póki co dalej utrzymuje swoje stanowisko, które napisałem w podsumowaniu 1>4 - „Rap Rock nie jest tworem dla mnie(…)” 

To byłoby wszystko co miałbym do powiedzenia na temat nowości od Endless Moor. Widzimy się w kolejnych wpisach. 

Do następnego
Ave.! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zobacz także...

Recenzja: Virya – Echoes of the Modern Mind (2025)

Virya – Echoes of the Modern Mind (02.05.2025) Doczekałem się! Pełny album wrocławskiej grupy modern metalcore’owej Virya , zatytułowany Ech...

A to widziałeś..?