piątek, 27 listopada 2020

Unboxing: Darzamat - A Philosopher at the End of the Universe - limitowane kolekcjonerskie wydanie

 Witaj.! 

Nadeszła pora na kolejny wpis. Tym razem coś wyjątkowego. Kolekcjonerskie wydanie, w ściśle limitowanej ilości 60 sztuk, albumu A Philosopher at the End of the Universe, polskiego zespołu Darzamat. A dlaczego tak? O tym na końcu ;) 


Jeden z tych 60ciu sztuk w minionym tygodniu zagościł w moich łapkach. A co zawierało to miłe w dotyku, sporych rozmiarów czarne pudełko? Otwarcie go spowodowało długotrwały uśmiech od ucha do ucha na mojej twarzy. Ale nie chcę sztucznie przedłużać i już teraz zapraszam Cię, Drogi Czytelniku, dalej - na przegląd zawartości czarnej skrzynki od Darzamata.... 


Informację o tym wydarzeniu znalazłem gdzieś w internetowych odmętach. Zaintrygowany klimatem atmosferycznego black/gothic metalu nie mogłem sobie odmówić zgłębienia wiedzy "Cóż to takiego?". Odwiedziłem zatem stronę Szataniec.pl i tam dowiedziałem się, że już 18 listopada premierę będzie miał długo wyczekiwany studyjny album polskiego zespołu Darzamat. Oczywiście była opcja z zamówieniem preorderu, więc zrobiłem maślane oczka do mojej Lubej, żeby czyhała w dniu ogłoszenia preorderu... i udało się! 


Miesiąc czekania, ale warto było. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to aksamitne czarne pudełko ze złotym napisem Darzamat i logiem zespołu na górnej części. W dolnej zaś jest fotografia zespołu oraz podstawowe informacje, czyli: co to, skąd to, dlaczego tak, ile tego jest i tego typu rzeczy. Najciekawsze było w środku... Ponieważ box zawier: 


limitowany złoty winyl z 8-stronicową książeczką;



CD digibook wraz z 20-stronicową książeczką (CD 2020 / Szataniec & Sleaszy Rider Records & Kattran Records & MVD & Gravis Records & Spiritual Beast);




czarna koszulka z logiem i nazwą zespołu



komin z logiem zespołu (zapewne w związku z obecną sytuacją.. ale może służyć również jako substytut szalika) 



dwie kwadratowe naszywki



dwie kostki gitarowe



dwie pocztówki ( jedna z logiem, druga z członkami zespołu) tutaj muszę się na chwilę zatrzymać, bo nie jestem pewien, czy to ja zrobiłem błąd i źle patrzę, czy na stronie Szataniec.pl trafiła się pomyłka. Bo tam jest wyraźnie napisane, że pocztówka będzie jedna, a ja dostałem dwie sztuki :) nie marudzę, ale odpowiada mi taka niespodzianka :)



Plus do tego w boxie były jeszcze dwie ulotki ze sklepu, ale to raczej standard.. ;) 


Co do klimatu, muszę przyznać, że furorę robi tutaj perkusja; jest na prawdę świetna. Ale o utworach i recenzji płyty będę pisać w osobnym poście. 



Wracając do pytania z początku. Dlaczego taka ścisła limitowana edycja do 60ciu egzemplarzy kolekcjonerskich? Otóż (moim zdaniem) jest to powrót ekipy Darzamatu po 11-letniej przerwie wydawniczej. Szmat czasu, więc i powrót musiał być z potężnym przytupem. Czy się udało? Czy się opłacało? Wydaje mi się, że tak.. box jest dopracowany w każdym szczególe, jego zawartośc nie jest jakaś śmieszna czy niepotrzebna.. Zawiera dokładnie to, co każdy fan zespołu (tego czy dowolnie innego) chciałby mieć w swojej kolekcji. 

Choć jest tutaj jedna rzecz, której mi osobiście brakuje, żeby takie coś było perfekcyjnie kompletne... mianowicie autografy! Tak, brakuje mi tutaj autografów... 



Z drugiej strony myśląc, uważam, że ich brak nie jest wcale przypadkowy (przynajmniej w pewnym sensie). Przeglądając książeczkę z CD i z winylu, między stronami z tekstami piosenek są fotografie każdego członka zespołu plus kilka wspólnych.. I te właśnie miejsca są idealne na podpis... 

Po kilku dniach słuchania Darzamata zacząłem wypatrywać w eterze jakichś informacji dotyczących koncertu... i wtedy będzie idealna okazja, żeby uzupełnić braki... jest to wręcz genialne zagranie, bo nie wiem jak inni posiadacze boxa, ale ja nie wyobrażam sobie, żeby mój egzemplarz nie został wzbogacony o autografy ekipy z Darzamat. Zacieram łapki i już nie mogę się doczekać, kiedy poznam ich na żywo i zamienię z nimi choć kilka słów... :) 

Co do historii o zespole to ten brak uzupełnię w następnym poście, kiedy to pozwolę sobie zrecenzować krążek " A Philosopher at the End of the Universe". Tymczasem, dziękuję za uwagę i widzimy się już niebawem... 

Ave.! 


P.S.: postanowiłem postawić też na pewną kartę i Menelnik NIEcodzienny pojawił się na YouTube. Póki co jest tylko jeden filmik, ale już w niedzielę pojawi się kolejne wideo z unboxingu pudełka Darzamat. Podrzucam Wam link i zapraszam do oglądania :) a nie tylko czytania ^_^ 



Do następnego.! Cześć.! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zobacz także...

Recenzja: Virya – From the Ashes [EP 2024]

Virya – From the Ashes (14.11.2024) From the Ashes to debiutancka , czteroutworowa EP’ka wrocławskiej grupy Virya . EP’ka ujrzała światło dz...

A to widziałeś..?