Punktera & Dlaczego? & Hamartia
Bielsko-Biała, Pub Stolarnia - 11.12.2021
Rzadko, bardzo rzadko pojawiam się w Bielsku i okolicach na koncerty. Byłem w tamtejszych terenach na wywiadach z Proceder - część 1 i część 2 - czy Hamartia.
Co prawda nie planowałem tej wyprawy, jednak przekonał mnie Łukasz (perkusista Hamartii). Jak tu odmówić, kiedy zespół cię zaprasza? No wstyd odmówić :) Zwłaszcza, że grały też punkowe kapele – i jedna z nich wpadła nam w ucho.
Przygotowałem zatem koszulkę, spakowałem dziewczyny do bagażnika i ruszyliśmy w drogę.
A com widział, co (u)słyszał, tekst ten wszystko Wam opowie… :)
Zapraszam
Sama droga była wręcz idealna. Niemal pusta – cała dla mnie ^_^ Dzięki temu sprawnie i szybko dotarliśmy na miejsce.
Sam koncert rozpoczynał się o 18:00, a to z tego powodu, że pub mieści się w bliskim sąsiedztwie bloków, a tam o 22:00 cisza nocna…
Lokal wyglądał bardzo sympatycznie. Pierwsze co rzuciło nam się na myśl to to, że miejsce mogłoby być idealne na randkę (szkoda tylko, że mam spory kawałek, bo bywałbym tam częściej). Do środka prowadziły podwójne, drewniane drzwi. W środku – meble z (chyba) litego drewna, stylizowanego na nieobrobione. Fantastyczne zrobiło to na mnie wrażenie. Jednak co mnie ucieszyło najbardziej to sala dla palących. To był ogromny plus – nie tylko dla mnie ;) móc zapalić wewnątrz lokalu, po prowadzeniu zakazu – bezcenne uczucie i jaka wygoda.
Pierwsze co należało zrobić po wejściu do lokalu to przywitać się z ekipą. Lubię tę chwilę, kiedy przychodzę na koncert i mogę się przywitać z zespołem, jak z braćmi (i siostrami). Chwilę porozmawialiśmy, pośmialiśmy się, ale niech się rozłożą z pozostałymi sprzętami i na spokojnie zrobią próbę dźwięku – jeszcze będzie okazja pogadać. Tą okazją był tak zwany międzyczas.
Udaliśmy się więc do stolika i zamówiliśmy sobie coś-nie-coś, czekając cierpliwie na pierwszy zespół, który zaszczyci nas swoimi dźwiękami.
Pierwsza na scenę wyszła Punktera. Zagrali dla nas jedynie 9 utworów. Bardzo sympatyczny punk zaprezentowali, choć większym fanem Punk Rocka jest tutaj Moja Luba niż ja, to jednak ich twórczość przykuła i moje ucho.
Setlista Punktera:
1. Martwy Punkt
2. Upadły
3. Ten Czas
4. To Ja
5. Domek z Kart
6. Pokojowa Gra
7. Szatan
8. Ty
9. Zdrada
Szkoda, że akustyka tego miejsca pozostawia wiele do życzenia. Nie pogardziłbym ponownym spotkaniem Punktery na scenie, tylko tym razem przydałaby się lepsza jakość odbioru. Duży minus też należy się za brak „światełek”, zero efektu. Choć ma to i drugą stronę – dzięki temu człowiek skupił się bardziej na doznaniach dźwiękowych, niż wizualnych. Choć dźwięk… jak wspomniałem wcześniej ;) Nie zmienia to faktu, że będę wypatrywać kolejnego spotkania z tymi zwierzami :)
Po ich występie nie mogło być inaczej, jak tylko wyciągnąć koszulkę i poprosić o podpisy. Zaskoczenie chłopaków było świetne – zapewne się powtarzam i zapewne powtarzać się będę – lubię widzieć te zdziwione miny kapel, kiedy podbijam do nich z koszulką i markerem w ręce, prosząc o podpis. „Skąd masz?”, „Gdzie kupiłeś?” - to najczęstsze pytania. A reakcja na odpowiedź „Sam zrobiłem.” jest za każdym razem sympatyczna.
Nie sposób też przemilczeć Młodej, która dostała aż dwie pałeczki od Dawida (perkusisty). I, rzecz jasna, podpisy udało jej się zgarnąć na obu od wszystkich. Brawo Młoda :)
Drugi na scenie rozgościł się zespół Dlaczego?. Skąd taka nazwa? Myślę, że uda mi się dostać odpowiedź na to pytanie… ^_^ o ile chłopaki się zgodzą…
Zagrali nieco głośniej od Punktery i tutaj dźwięk był trochę lepszy. Trochę, bo wciąż brakowało tego zawodowego dźwiękowca, ale cieszmy się z tego co mamy… póki mamy…
W składzie zespołu też jest delikatny misz-masz kulturowy, ponieważ jeśli mnie pamięć nie myli, na perkusji zasiada Włoch. Podobny misz-masz jest w Forbidden Omen – tylko tam perkusista pochodzi z Turcji. To tak w ramach ciekawostki scenicznej ;)
Dlaczego grają mieszankę Rocka, Metalu i Grunge, dorzucając do tego Power’owe Ballady. Zaserwowali nam aż 14 kawałków ze swojego repertuaru.
Setlista Dlaczego:
1. Cierń
2. Działaj
3. Róże Sarajewa
4. Równaj w Szerego
5. Pieśń o Ziemiej Naszej
6. Warszawa Płonie
7. Nie Mogę Spać
8. Odlot
9. Ona i On
10. Dzieciaki
11. Cicha Suczka
12. 777
13. Children of the Grave
14. Nigdy
Oczywiście tutaj też musiałem podejść z koszulką i reakcja była taka, jakiej można się było spodziewać.
Ostatnia kapel tego wieczoru to bliska mi ekipa z Wadowic – Hamartia. Dawno nie gościłem pod sceną, na której grali, więc byłem ciekaw ich brzmienia. Szkoda, że mój głód nie został zaspokojony, a wręcz przeciwnie…
Gdyby tylko Łukasz (perkusista) mógł być w dwóch miejscach naraz – za garami i za konsolą do dźwięku – sądzę, że efekt byłby dużo lepszy.
Prawie w ogóle nie mogłem zrozumieć ani słowa, co Magda śpiewała. Jednak chłopaki nadrobili to całkiem sympatycznym skakaniem po scenie i wokół niej. Z resztą sama Magda na chwilę pojawiła się wśród pogujących. Chłopaków było wszędzie pełno.
Hamartia zaserwowała nam 13 utworów, z czego część była, dla mnie, nowością. Coś dodali, coś zmienili, ich setlista zdecydowanie się zmieniła i urozmaiciła.
Setlista Hamartii:
1. Hamartia
2. Bezpieczne Miejsce
3. Arabian
4. Lustro
5. Ironia
6. Umoczony
7. Koniec
8. Doom
9. Zimna Wojna
10. Mrok
11. Mgła
12. Święty Spokój
13. Oto Ja (bis)
Tutaj pościg za ekipą z koszulką i markerem w ręce był sprawą oczywistą. Oni są już świadomi z czym i po co podchodzę, jednak uśmiech jest za każdym razem.
W tak zwanym międzyczasie udało mi się zapieprzyć plakat, na którym wszystkie kapele też zostawiły swój podpis – plakat za chwilę wyląduje na którejś ścianie (tylko jeszcze nie wiem gdzie xd)
Trochę jeszcze pozamieniałem parę słów z wszystkimi zespołami, po czym pożegnaliśmy się i ruszyliśmy w drogę powrotną. Robiąc międzylądowanie na rynku w Bielsku, gdzie była taka fajna choinka, pod którą musieliśmy sobie z Lubą strzelić selfiaka z kopytka (Młoda nie chciała).
Zadowoleni, ze skromnymi zdobyczami wróciliśmy do domu. Szkoda, że zespoły nie mają (póki co) żadnej płyty, bo powoli nie mam co słuchać… Mam nadzieję, że niebawem sytuacja ulegnie zmianie i na mojej półce zagości płyta Hamartii, Punktery i Dlaczego.
Podsumowując koncert w Pubie Stolarnia; zagrały trzy świetne kapele. Jedną znam dosyć, dwie natomiast dopiero poznałem i przyznaje – było warto. Choć jestem pewien, że na następne ich występy też muszę się pojawić. Świetne granie, fantastyczni ludzie, genialna atmosfera.
Do czego muszę się przyczepić to to, co już nie raz wspomniałem – słabe nagłośnienie i brak światełek. Jednak Łukasz wspominał o tym, że taka sytuacja może mieć miejsce, więc byłem na to przygotowany. Nie sądziłem jednak, że będzie aż tak..
Też ciekawostka, jakiej się dowiedziałem o samym pubie to to, że nazwa [Stolarnia] nawiązuje do tego, że lokal był wcześniej podobno właśnie stolarnią… więc i akustyka w takim miejscu jest inna, niż w miejscu, gdzie koncerty bywają częściej.
Mimo to, nie żałuję wycieczki i spotkania z fantastycznymi muzykami.
Tymczasem, dziękuję za Waszą uwagę i poświęcony czas.
Trzymajcie się ciepło
Pozdrawiam
Kamil ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz