Acheront & Synaisthesis & Proceder
Garage Pub, Kraków, 19.03.2022
W prawdzie okoliczności koncertu były dwojakie, to z radością podziwiałem wszystkie trzy kapele na scenie.
Gig był hołdem dla zmarłego jakiś czas temu perkusisty zespołu Acheront – Mirosława, i każdy zespół poświęcił swój występ właśnie temu perkusyjnemu geniuszowi.
Zacznijmy jednak od samego początku.
Zapraszam
Jak już dotarłem do Garage Pubu, pierwsze kogo napotkałem to chłopaki z Procedera. Cholernie się za nimi stęskniłem, więc to spotkanie było jeszcze przyjemniejsze. Dalej na swojej drodze trafiłem na Synaisthesis – ich to już chyba wieki nie słyszałem. Na końcu, jednak nie ostatni, to pomysłodawcy i organizatorzy tego koncertu – Acheront. Naturalnie ich też super było znowu spotkać na scenie i posłuchać. A i parę słów, uśmiechów i żartów zamieniliśmy.
Nawet Młoda poczuła się na tyle swobodnie, że sama zagadywała chłopaków.
Ale do rzeczy. Pierwszy na scenę wyszedł Grzesiu z ekipą Procedera, rozpoczynając Heavy Metalową noc. Widać było, że chłopaki są w formie, bo brzmieli fantastycznie (albo po prostu się stęskniłem za tymi dźwiękami).
Trafiło się też coś nowego w ich repertuarze. W związku z okolicznościami i tematyką koncertu, chłopaki postanowili zagrać jeden z ulubionych utworów Mirka, czyli Black Night zespołu Deep Purple. Opracowali jednak ten utwór i zagrali go po swojemu, czyli zajebiście.
Setlista Proceder:
1. Intro
2. 12:02
3. Black Night (cover Deep Purple)
4. Harley
5. Demony
6. H. M.
7. Koniec Świata
8. Marzyciel
9. Wicked Rider
10. Time to remember
11. Breaking the law
Po koncercie rozmawiałem z Adrianem i całkiem możliwe, że dodadzą ten cover do swojej setlisty na stałe.
Po szybkiej przerwie technicznej na scenie rozgościli się chłopaki z sąsiedztwa – Synaisthesis. I od razu zaczęło się łojenie tyłków. Widać było, że chłopakom tęskno było do koncertów, bo poczuli się lepiej niż ryba w wodzie. Wręcz nosiło ich po scenie. Zwłaszcza Ostrego, dla którego w pewnym momencie scena okazała się zbyt mała i postanowił zejść i wbić w pogo. Nie on jednak pierwszy i nie ostatni tego wieczoru.
Setlista Synaisthesis:
1. Lęk
2. Zagubiona
3. Nowy metallica
4. Jądro Bubaka
5. Delirium
6. Strach
7. Narodziny
8. Sznur II
9. Pustka
10. Strażnicy
Jak już skończyli grać i nadeszła chwila dla koszulki, spostrzegłem coś bardzo intrygującego w pudełku z płytami. Gdy zapytałem Pyzia, okazało się, że postanowili wypuścić dwa rodzaje naszywek. Okrągła z samą eSką oraz prostokątna z logiem zespołu Synaisthesis. Pyziu powiedział, że to tak na próbę, dorzuca do płyt. Czemu ja o tym wcześniej nie usłyszałem? - Nie mam pojęcia. Jednak, skoro już wiem, to i wam to przekaże…
Jeżeli ktoś nie ma jeszcze płyty Synaisthesis – Narodziny, a lubi naszywki, to polecam odezwać się do chłopaków. Pierwsza klasa gadżety. A i dla siebie przytuliłem kilka sztuk :)
Przyjemnie się ich słuchało. Czuć było (bardziej niż zwykle), że grają z głębi serca.
A i w tak zwanym międzyczasie, Kinder postanowił wyjść przed scenę i pograć chwilę wśród tłumu.
Setlista Acheront:
1. Ostatni Strzał
2. Cela nr
3. Trwoga
4. Hades
5. Przebudzenie
6. Utoya
7. Dystymia
8. Krwawy rajd
9. Karmazyn gwiazd
10. Acheront
Bardzo fajnym dodatkiem był też rzutnik, na którym wyświetlane były zdjęcia z życia zespołu, kiedy w ich szeregach był jeszcze Mirek. Chwilami aż się łezka w oku kręciła. Żałuje, że nie miałem okazji poznać Mira osobiście.
To byłoby wszystko, jeśli chodzi o dzisiejszą relację. Dziękuję za uwagę i poświęcony czas. Widzimy się już niedługo, w następnych relacja i recenzjach…
A tymczasem
trzymajcie się
pozdrawiam Was ja
Kamil :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz