Exoda & Aiselic
(Chorzów, Scena pod schodami)(26.07.2024)
Czas na kolejną relacje z kolejnego genialnego koncertu. Tym razem odwiedziłem chorzowską Scenę pod schodami, gdzie zagrali Exoda oraz Aiselic.
Tu przy okazji chciałbym się pochwalić, ponieważ znalazłem się na koncercie za sprawą chłopaków z Exody, od których dostałem zaproszenie – dzięki raz jeszcze ;)
Przeżyjmy raz jeszcze ten koncert.
Zapraszam
Jak już wspomniałem, koncert miał miejsce w Scenie pod schodami, a dokładnie w Chorzowskim Centrum Kultury, gdzie po drobnych turbulencjach w składzie zagrały dwie kapele: Aiselic oraz Exoda.
Co do miejsca to mam mieszane uczucia, ponieważ z jednej strony nagłośnienie było rewelacyjne – nie waliło zbyt mocno basem po uszach i dało się zrozumieć wszystko, co nas interesowało. Z drugiej jednak strony, miejsca dla publiki było tyle co kot napłakał, czyli prawie nic. Jednak to nie przeszkodziło, by publika dopisała tego dnia i zjawiło się dość sporo ludzi.
Pierwszym zespołem, który utopił nas w swoich dźwiękach był – Aiselic, czyli Post-Punk. Było to jednocześnie moje pierwsze spotkanie z twórczością chłopaków i przyznaje, że zagrali dość interesująco.
Początkowo nie bardzo mogłem załapać ich konwencję, jednak z każdym kolejnym utworem łapałem ich klimat z przyjemnością.
Setlista Aiselic
1. Awakening
2. New World
3. Annoy
4. Magic Expands
5. Ludzie mówią
6. Madness
7. Toxic Water
8. Ostwind
9. Paradise
10. Lines
Z początku zastanawiało mnie skąd słyszę gitarę basowo, skoro jej nie widzę? Po chwili, po uważniejszym wpatrzeniu się w jedną z gitar dostrzegłem, że niższe struny odpowiadają tu za basowe dźwięki. Całkiem ciekawy zabieg. Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim.
Drugim zespołem tego wieczoru była Exoda. Tu chłopaki dali ostrego czadu. Cała Scena utonęła wręcz od thrashowych riffów. Nie obyło się też bez dwóch coverów Metallici: Fixxxer oraz Seek and Destroy.
Setlista Exoda
1. Lost in the Battelfield
2. Abusing Power
3. Prometheus
4. Present Days
5. Fixxxer
6. Żądza krwi
7. Czarny las
8. God Save the King
9. Na granicy
10. Seek & Destroy
11. Overmaster Me
12. Slave of My Mind
13. Humanity Fall
To co mi się spodobało najbardziej to moment, w którym Maciek wyszedł zza perkusji i przejął gitarę Michała. Ten chwilę śpiewał, po czym zasiadł za garami i odegrał krótki fragment na perkusji.
Całkiem sprytne zagranie ze strony chłopaków.
Na koniec nie obyło się bez bisu, którym był utwór Humanity Fall.
Po koncercie udało się zdobyć aż dwie kostki, kilka najypek i oczywiście setlisty z podpisami.
Podsumowując, koncert bardzo przyjemny dla ucha. Szkoda, że skończył się tak szybko. Można za to uznać, że był to taki przyjemny reset po całym tygodniu zabawy z meblami. Takie koncerty mogę mieć w każdy piątek, by solidnie zresetować umysł.
To byłoby wszystko, co miałbym do powiedzenia w tej wyjątkowo krótkiej relacji. Widzimy się już niedługo.
Do następnego
Ave.!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz